Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że imperialne portery bałtyckie jakby wyparły z kraftowego rynku regularne wersje tego stylu. Widać to było choćby na Szczecin Beer Fest, na którym zwykłych porterów bałtyckich – w przeciwieństwie do ich imperialnych wariantów – chyba nie widziałem. Sięgają po nie nawet te browary, które do tej pory nie miały do czynienia z mocnymi piwami. Wśród nich jest Browar Wokanda, który wypuszczając swojego pierwszego „mocarza” zdecydował się właśnie na imperialny porter bałtycki, który trafił na rynek pod nazwą Świadek Koronny – i to tę pozycję dziś wezmę na swój warsztat.
Drugim spostrzeżeniem, na którym coraz częściej się łapię, jest wrażenie, że piwa w tym stylu (a już na pewno w mocniejszych wersjach) coraz bardziej zbliżają się do risów. Są coraz mniej melanoidynowe, chlebowe i karmelowe, ale za to coraz bardziej palone, kawowe i agresywne. Tym samym granica pomiędzy porterami bałtyckimi a imperialnymi stoutami coraz bardziej się zaciera. A szkoda.
Świadek Koronny to niezbyt mocny przedstawiciel swojego stylu – ma ekstrakt na poziomie 24° Plato i 10,2% alkoholu. W zasypie ma całkiem szeroką paletę słodów jęczmiennych, które powinny wnieść do smaku sporo nut karmelowych i pochodnych, co mnie akurat cieszy :). Oprócz nicj użyto także słodu pszenicznego, płatków jęczmiennych oraz palonego jęczmienia, odpowiadającego za odpowiednio ciemną barwę. Świadek Koronny to tzw. single hop – trunek nachmielony został tylko jedną odmianą chmielu, polską Marynką.
Recenzowane dziś piwo otrzymałem już jakiś czas temu w przesyłce od Browaru Wokanda. Oprócz niego w paczce znalazło się to samo piwo, tyle że leżakowane w beczce po Jacku Danielsie, fruit american wheat Pszemytnik oraz rauchbock Wrobiony.
Styl: imperialny porter bałtycki
Ekstrakt: 24° Plato
Alk. obj.: 10,2%
IBU: 2/5 w skali własnej browaru
Data przydatności: 31.01.2020 r.
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Nie ma jej zbyt wiele – to co się tworzy, szybko opada praktycznie do zera.
Zapach: Ciemny chleb, nuty opiekane, kukułki, sporo czekolady.
Smak: Przyjemna czekolada, jakby lekka wędzonka, sporo nut melanoidynowych. Drugi plan zdominowany przez goryczkę chmielową, ale też i kawę. Pojawia się suszona śliwka. Świadek Koronny to piwo dość słodkie, ale słodycz kontrowana jest przez wspomnianą chmielową, ziołową goryczkę. Świadek Koronny to trunek gładki, zostawiający długi posmak na podniebieniu. Finisz lekko alkoholowy.
Wysycenie: Niskie.
Świadek Koronny to naprawdę fajny imperialny porter bałtycki. Co ważne zdecydowanie nie jest to ris, czego się zresztą obawiałem przed degustacją. Jest dość słodki, w smaku mamy sporo melanoidyn. Mimo nie do końca ułożonego jeszcze alkoholu pojawia się już suszona śliwka, która jest przyjemną oznaką utleniania się trunku. Jak dotąd jest to najlepsze piwo z Wokandy, jakie piłem.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Wokanda