Dziś na blogu prezentuję owoc kolaboracji podwrocławskiego, utytułowanego browaru restauracyjnego Widawa, znajdującego się w Gospodzie pod Czarnym Kurem prowadzonej przez Wojtka Frączyka w Chrząstawie Małej, z najbardziej znanym polskim vlogerem piwnym – Tomkiem Kopyrą z blog.kopyra.com. Ich współpraca trwa już od dłuższego czasu, czego owocem jest cała seria piw, którym „patronują” różne zwierzaki. Wśród nich jest piwo o nazwie Kangaroo uwarzone w stylu southern pacific amber ale, będący wariacją na temat american amber ale.
American amber ale to styl podobny do american pale ale, jednak większą rolę grają w nim nuty karmelowe, biszkoptowe, czy też ciasteczkowe, a balans jest przesunięty bardziej w stronę słodowości, a nie chmielu. W wypadku Kangura uwarzonego w Widawie użyto chmielu pochodzącego z Australii i Nowej Zelandii (jednak nie wymieniono, jakie dokładnie są to odmiany) – jest to pewna zmiana, bo o ile mnie pamięć nie myli, poprzednie warki tego piwa były chmielone jedną odmianą chmielu – australijskim Galaxy. Piwo jest niepasteryzowane.
Styl: american (southern Pacific) amber ale
Ekstrakt: 12,5%
Alk. obj.: 5%
IBU: b/d
Data przydatności do spożycia: 29.02.2016 r.
Kolor: Bursztynowe, przejrzyste.
Piana: Piana ładna, całkiem obfita, drobno- i średniopęcherzykowa. Ładnie krążkuje na szkle. Równy, ale niezbyt obfity kożuszek utrzymuje się do końca picia.
Zapach: Słodkie cytrusy, w tle biszkopt.
Smak: Cytrusowy, pomarańcza, grejpfrut. Na drugim planie herbatniki, ciasteczka, biszkopt. Goryczka silna, zalegająca, średnio przyjemna.
Wysycenie: W sumie nie zwróciłem na nie uwagi, zakładam więc że nagazowanie było umiarkowane, nie przeszkadzające w degustacji.
Piwo to ma w sumie jedną, główną wadę – ma nieprzyjemną, zbyt silną, piołunową, zalegającą goryczkę, które nie pasuje do niezbyt ekstraktywnego piwa, jakim jest american amber ale. Wiem, że Kopyr jest fanem silnej goryczki (ja też ją lubię, ale bez przesady), jednak osobiście uważam, że Kangur został trochę przechmielony, co nie wyszło mu zbytnio na dobre. Niemniej pod względem aromatu zastosowana mieszanka odmian chmielu jak najbardziej zdała egzamin.