Kawa, przez wielu zwana czarnym złotem, jest obok herbaty najpopularniejszym w naszym regionie napojem kofeinowym. Budzi, pobudza, stawia na nogi, ale też świetnie pachnie i smakuje. Osobiście z całą pewnością specjalistą od kawy (którą jednak bardzo lubię) nie jestem, choć ostatnio zacząłem próbować zaparzania (sprawiłem sobie coś, co jest nazywane AeroPressem) gatunkowych ziaren pochodzących z konkretnego regionu świata – miałem nawet okazję pić uznawaną za najdroższą na świecie kawę Kopi Luwak. I muszę przyznać, że faktycznie różnią się one między sobą, choć różnice są dla mnie póki co jeszcze subtelne. Ale dlaczego o tym tu piszę? A no dlatego, że kawa jest też całkiem popularnym dodatkiem stosowanym w produkcji piwa, w którym już dzięki odpowiedniej kompozycji słodów można uzyskać nuty kawowe. Mogą one zostać dodatkowo podbite dzięki dodaniu arabiki (z robustą w piwie chyba się jeszcze nie spotkałem). Dlatego kawowe style piwa kojarzą się od razu z ciemnymi ale’ami i lagerami – są jednak „jasne” wyjątki od, czego przykładem jest recenzowane dzisiaj piwo Kawa na Ławę ze szczecińskiego browaru kontraktowego Hopster.
Używając kawę w piwowarstwie trzeba być jednak ostrożnym, ponieważ, podobnie jak ziarna kakaowca i np. orzechy kokosowe, zawierają tłuszcz, który bardzo niekorzystnie wpływa na budowanie się piany. Korzysta się przy tym z kilku metod – można m.in. dodać do piwa niezmielone ziarna w momencie cichej fermentacji, albo leżakowania. Można też np. dolać do piwa przygotowany wcześniej napar – robi tak np. Browar Kingpin dodając do swojego Geezera espresso.
Wracając jednak do piwa Kawa na Ławę – jest to rzadko spotykany na polskim rynku jasny lekki lager (tylko 10° Plato!), do którego dodano ziarnistej kawy arabika. Piwo nachmielone zostało jedną polską odmianą chmielu – Marynką. Lekkość tego trunku jest świetną wiadomością, biorąc pod uwagę czekające nas jeszcze ciepłe dni.
Przypomnę, że Browar Hopster powstał latem ubiegłego roku i jest przedsięwzięciem trzech wspólników – właścicieli szczecińskiego sklepu specjalistycznego Elysium: Tomasza Kieliby i Wojciecha Grzybowskiego oraz piwowara domowego: Piotra Jaworskiego. W swoim portfolio mają obecnie 5 piw – Mayama, Nad Morze, Indiana, Kawa na Ławę oraz Na Południe.
Styl: coffee lager
Ekstrakt: 10%
Alk. obj.: 4,3%
IBU: 36
Data przydatności: 17.01.2017 r.
Kolor: Przybrudzone, ciemne złoto, opalizujące.
Piana: Piana średnio obfita, drobna, koloru przybrudzonej bieli. Do końca utrzymuje się 3-5 mm równy kożuszek.
Zapach: W zapachu kawa, podszyta delikatną słodowością.
Smak: Na pierwszym planie wyraźna przyjemna kawa – zdecydowanie nie ma wątpliwości, że jest to sprawka dodatku ziaren kawy. Na drugim planie wychodzi delikatnie opiekana zbożowość. Finisz przypomina swoim charakterem kawę zbożową. Mimo dużego udziału słodu pilzneńskiego na szczęście w piwie nie ma nielubianych przeze mnie nut warzywnych. Goryczka kawowa uzupełniona chmielową, w typie ziołowym. Piwo jest lekkie w odbiorze i bardzo pijalne.
Wysycenie: Wysycenie ciut poniżej średniej, mogłoby być ciut wyższe.
Przed degustacją, mając w głowie parametry tego piwa, spodziewałem się dużo jaśniejszej jego barwy. Jednak rzut oka na skład podany na etykiecie wiele wyjaśnia – w zasypie znalazły się takie słody jak pilzneński, monachijski oraz karmelowy. Ciemnozłoty kolor jest więc w pełni uzasadniony. Ale wróćmy do mojej oceny tego coffee lagera – muszę przyznać, że po niezbyt udanym debiucie Hopstera na moim blogu, Kawa na Ławę zmazuje wszelkie dotychczasowe winy szczecińskiego browaru ;). Połączenie jasnego lagera i kawy jest bardzo intrygujące, ciekawy jest też posmak przypominający bardzo lubianą przeze mnie kawę zbożową. Browarze Hopster – jestem na tak! Idźcie tą drogą przy kolejnych piwach! :).
Ocena: 4,4/5
Cena: 4,50 zł za 0,5 l w stacjonarnym sklepie specjalistycznym