Korzystając z tego, że w niedzielny wieczór mam trochę czasu wolnego, postanowiłem zabrać się za comiesięczne podsumowanie minionego miesiąca. Sam się sobie dziwię, że nie zapomniałem o tej serii, bo ostatnio tak jakoś się składało, że przypominałem sobie o niej z około dwutygodniowym opóźnieniem ;). W czerwcu pojawiło się 11 recenzji piw (czyli o jedną więcej niż w maju) oraz jeden tekst na temat miodu pitnego. Nie jest to może rewelacyjny wynik, ale w tym czasie największy nacisk kładłem na newsy ze świata piwa, co od razu pozytywnie wpłynęło na statystyki mojego bloga.
Tak, jak już może widzieliście w jednym z moich wpisów na Facebooku, w czerwcu liczba sesji w statystykach Chmielnika Jakubowego była rekordowa – zbliżyła się do 6000, co dało prawie 10 000 odsłon. Unikalnych użytkowników zanotowałem 3805, co również jest dla mnie świetnym wynikiem. Zainteresowanych bardziej szczegółowymi danymi odsyłam do oddzielnej, poświęconej statystykom, podstrony mojego bloga, czyli >>tutaj<<. Dajcie znać, jakiego rodzaju teksty wg Was powinny się u mnie pojawiać – może akurat ktoś z Was podsunie jakiś interesujący pomysł :).
Warto też zwrócić uwagę, że mimo początku lata na blogu pojawiło się sporo tekstów poświęconych mocnym piwom – aż cztery z nich miały ekstrakt 22° i wyższy.
W czerwcu 2017 r. wyróżnienia otrzymali:
Najlepsze piwo czerwca: Naftali z Browaru Golem oraz Kord Whisky BA z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy* – 4,5/5
Najmocniejsze piwo czerwca: Kord Whisky BA z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy – 12% alk
Najbardziej ekstraktywne piwo czerwca: Kord Whisky BA z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy – 26° Plato
Najmniej ekstraktywne piwo czerwca: Naftali z Browaru Golem oraz Sour APA Marakuja z Browaru Hopster – 10° Plato
Najbardziej nachmielone piwo czerwca: Alcatraz z Browaru Faktoria – 80 IBU.
*W widgecie umieszczonym w prawej kolumnie strony mam miejsce tylko na jedno wyróżnione piwo miesiąca, dlatego w tym przypadku postanowiłem wybrać to, które subiektywnie wywarło na mnie większe wrażenie. Pod tym względem zwycięzcom okazał się być Naftali, który był dla mnie mega pozytywnym zaskoczeniem.
Był to naprawdę interesujący pod względem piwnym miesiąc. Trzeba też pamiętać, że w powyższym zestawieniu nie zostały przeze mnie uwzględnione piwa, których spróbowałem podczas Szczecin Beer Fest. Nie poświęcałem im oddzielnych, pełnowymiarowych recenzji, nie wystawiałem też im ocen. Najwięcej na tym stracił chyba naprawdę świetny ris z Golema – Lilith. Przy kolejnej warce postaram się to nadrobić i nabyć to piwo drogą kupna, aby na blogu pojawiła się pełna recenzja tego zacnego napitku.