Choć dopiero co świętowałem rok Chmielnika Jakubowego na Facebooku degustując Łódź i Młyn, pojawiła się kolejna okazja do sięgnięcia po mocniejsze piwo :). A chodzi mianowicie o to, że zmieniłem pracę. Niestety początkowo może to negatywnie wpłynąć na częstotliwość pojawiania się wpisów tu na blogu, ale będę robił wszystko, aby było to jak najmniej dla Was odczuwalne. Z tego właśnie względu chciałbym Wam dzisiaj przedstawić coś równie interesującego, jak ostatnio. Będzie to ris z Browaru Brokreacja, czyli The Gravedigger, ale nie w regularnej, zwykłej wersji, tylko barrel aged. Ekipa tego krakowskiego browaru nie tak dawno na rynek wypuściła to piwo w bodaj czterech odsłonach: leżakowane w beczce po whisky, winie, brandy oraz blend tych pozostałych trzech wariantów. I właśnie tą ostatnią zajmę się dzisiaj na blogu :).
O samym browarze za wiele pisał nie będę, bo i tak niedawno go omawiałem przy okazji recenzji uwarzonego tam imperialnego gose F*ck the boundaries, które w mojej opinii nie było zbyt udanym piwem. Ekipa tego krakowskiego kontraktowca ma więc niebywałą okazję na szybkie odkucie się i polepszenie swojej reputacji na moich łamach ;).
A jest ku temu potencjał, co zdradzają choćby jego parametry: ekstrakt 24° Plato, alkohol na poziomie 10,3% oraz goryczce wyliczonej na 100 IBU. W stosunku do wspomnianego już wyżej risa Łódź i Młyn, „grabarz” jest o 3° Plato lżejszy, 3,5 punktu procentowego słabszy pod względem zawartości alkoholu. Goryczka jest również nieznacznie niższa, choć patrząc obiektywnie to i tak bardzo wysoka, choć przy tego typu mocnych, esencjonalnych piwnych stylach z reguły nie jest to jakoś szczególnie mocno wyczuwalne. Co ciekawe, wysoki ekstrakt został osiągnięty bez konieczności jego podwyższenia za pomocą cukru, albo ekstraktu słodowego – całość pochodzi z odpowiedniej kompozycji słodów.
Tak wysoka goryczka została uzyskana przy użyciu tylko jednej odmiany chmielu i to amerykańskiej – do piwa The Gravedigger trafił wysokogoryczkowy Warrior.
Styl: russian imperial stout
Ekstrakt: 24%
Alk. obj.: 10,3%
IBU: 100
Data przydatności: 20.04.2017 r.
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Może niezbyt obfita, ale drobna i całkiem trwała. redukuje się do cienkiej warstwy. Zostawia ładny lejsing.
Zapach: Czekoladowy, kawowy, lekko waniliowy. Gdzieś w tyle pałęta się leciuteńki alkohol.
Smak: Na pierwszym planie jest słodka, deserowa czekolada, kontrowana przyjemną palonością. Potem sporo drewna, piwo dzięki taninom jest takie trochę szorskie na języku. Na finiszu silna, lekko zalegająca chmielowo-kawowa goryczka (przyjemniejsza niż w recenzowanym niedawno Łódź i Młyn).
Wysycenie: Średnie w kierunku niskiego.
Smaczne piwo, choć sama beczka mnie w nim trochę zawiodła. Liczyłem, że The Gravedigger znacznie więcej na niej zyska. Niestety leżakowanie w beczce wniosło jedynie trochę tanin – reszta charakterystycznych dla poszczególnych alkoholi nut gdzieś się zapodziała. Nie oznacza to jednak, że ris z Brokreacji mi nie smakował – ba, podszedł mi bardziej niż degustowany niedawno potężny stout imperialny od duetu De Molen/Piwoteka. Podsumowując, w przypadku The Gravedigger mogę z czystym sercem napisać: „Chmielnik Jakubowy approved!”.
Cena: 15,26 zł za 0,33 l w szczecińskim stacjonarnym sklepie specjalistycznym