Praktycznie każdy piwny styl, a już z pewnością te, które mają za sobą długą historię, może się poszczycić swego rodzaju (lepszym lub gorszym) wzorcem, do którego niczym do metra z Sevres są porównywane podobne piwa uwarzone w innych browarach. Tak jest w przypadku choćby hefeweizena (dla którego takim wzorcem bywa dobrze wszystkim znany Paulaner), dry stoutu (Guinness), czy też rauchbocka (Aecht Schlenkerla Rauchbier Urbock). Podobnie jest też w przypadku witbiera, którego najbardziej znanym przykładem jest Hoegaarden Wit Blanche warzony obecnie przez belgijski oddział międzynarodowego koncernu AB InBev. Piwo to piłem już kilkukrotnie i wiem, że jest to jeden z najlepszych koncerniaków. Mam nadzieję, że i tym razem się to potwierdzi. Pozwólcie więc, że kontynuuję poświąteczną serię degustacji – a troszkę się tego nazbierało :).
Witbier to stosunkowo lekkie jasne, mętne piwo górnej fermentacji, w zasypie którego duży udział (około 50%) ma niesłodowana pszenica (historycznie miało to sens w kontekście ówczesnych przepisów podatkowych funkcjonujących na terenie dzisiejszej Belgii), reszta to słód jęczmienny. Ponadto do piwa dodawane są skórki gorzkiej pomarańczy curacao oraz kolendra indyjska. Czasami dodaje się również inne przyprawy – takie jak np. rumianek, kmin rzymski, cynamon, aframon madagaskarski, czy też skórkę słodkiej pomarańczy. Co ciekawe styl ten, choć ma kilkusetletnią historię, w połowie ubiegłego wieku praktycznie został zapomniany i zanikł – na szczęście został przywrócony za sprawą jednego człowieka – Pierre’a Celisa, który przywrócił pamięć o witbierze uruchamiając browar, który dzisiaj po przekształceniach własnościowych funkcjonuje pod marką Hoegaarden.
Styl: witbier
Ekstrakt: 11,7%
Alk. obj.: 4,9%
IBU: b/d
Data przydatności do spożycia: 18.07.2016
Kolor: Jasnozłote, zamglone.
Piana: Średnia, ale gęsta, drobna i całkiem trwała.
Zapach: W zapachu przede wszystkim kolendra, z nutką cytrusową.
Smak: Słodowy, słodowość od razu kontrowana jest kolendra. Na drugim planie dochodzą pomarańcze. Schłodzone dobrze orzeźwia – nie od dziś wiadomo, że witbier jest rewelacyjny latem. Piwo ma delikatną, wręcz aksamitną teksturę. Goryczka nieduża, choć wyraźnie zaznaczona – być może odczucie to jest wzmocnione za sprawą dodanej gorzkiej pomarańczy.
Wysycenie: Nagazowanie powyżej średniej, sprzyja orzeźwieniu :).
Smaczne piwo – nie wyrywa może z butów, ale jest to naprawdę porządny przedstawiciel stylu. Nie jest ani za słodki, mdły, ani też zbyt ziołowy. Profil Hoegaardena jest świetnie zbalansowany, dzięki czemu powinien on posmakować nawet tym, którzy nie przepadają za chmielową goryczką. Jest to więc idealne piwo na rozpoczęcie przygody ze zgłębianiem piwnego świata – tym bardziej, że jako produkt koncernowy Hoegaarden nie ma raczej większych wahań formy, dlatego można go brać w ciemno :). Trzeba jednak pamiętać, że praktycznie wszystkie piwa pszeniczne źle znoszą leżakowanie, dlatego witbiera należy pić jak najświeższego.