Lubię pojawiać się na różnego rodzaju jarmarkach, które ostatnio regularnie odbywają się w Szczecinie. Wśród interesujących mnie stoisk są oczywiście te organizowane przez browary. Niestety, ostatnio na tego typu bardzo rzadko pojawiają się browary restauracyjne (poza Miejskim Browarem Stargard). Ubolewam nad tym mocno. Najczęściej mam jednak okazję odwiedzić stoisko Browaru Gryfus. Tak też było na ostatnim Jarmarku Wielkanocnym. Wówczas od ekipy Gryfusa otrzymałem kilka piw, wśród których znalazł się m.in. Sternik na Pacyfiku.
Sternik na Pacyfiku to zmodyfikowany wariant Sternika – new england pale ale’a, który zadebiutował na rynku w listopadzie 2021 r. Co ciekawe, podstawowa wersja w 2022 r. zdobyła na Konkursie Piw Rzemieślniczych złoty medal w kategorii Session IPA.
Sternik na Pacyfiku to z kolei zmodyfikowany wariant tego medalowego trunku. W tym przypadku użyto bowiem odmian chmielu z Nowej Zelandii oraz Australii. Niestety, na etykiecie nie znalazły się informacje o tym, jakie dokładnie chmiele zostały użyte, ale Gryfus opisuje je jako wnoszące aromaty brzoskwini, moreli, ale też owoców tropikalnych takich jak marakuja, czy ananas. Poza tym w składzie – jak przystało na new englanda nie mogło zabraknąć słodu owsianego, pszenicznego, a także płatków owsianych. Całość przefermentowano drożdżami London Ale III.
Etykieta Sternika na Pacyfiku podoba mi się – jest utrzymana w słonecznych, nazwijmy to morsko-plażowych barwach, czyli niebiesko-żółtych. Naniesione na nią informacje są czytelne i większość potrzebnych danych jest dostępna. Nie mam się, do czego przyczepić.
O Browarze:
Browar Gryfus funkcjonował najpierw jako browar domowy. W 2019 r. jego założyciele – szczecinianie Konrad Sworowski oraz Krzysztof Pronobis – postanowili przejść na „duże garnki” i rozpoczęli przygodę z browarem kontraktowym. Swoimi piwami nawiązują oni do klimatów Szczecina.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data rozlewu: 15.02.2024 r.
Wygląd: Jasnożółte, mocno zmętnione.
Piana: Ładna, drobna i gęsta. Całkiem obfita, zostawia bardzo fajny lejsing.
Aromat: Chmielowy, cytrusowy, z lekką cebulką.
Smak: Pełne, gładkie, na szczęście niezbyt słodkie. Dominuje chmiel w postaci mało kwaśnych cytrusów (pomelo?) oraz białych owoców. Pomimo niskiej goryczki Sternik na Pacyfiku nie wydaje się przesłodzony, mdły. Można o nim powiedzieć, że ma charakter zbliżony do soku owocowego.
Wysycenie: Umiarkowane.
Sternik na Pacyfiku to zaskakująco wytrawny new england pale ale. Niemniej użyte chmiele zrobiły robotę i w aromacie mamy sporo przyjemnych owocowych aromatów, które w smaku dają z kolei efekt soku. Czyli tak jak być powinno być w new englandzie. Smakowało mi – cieszę się, że Gryfusowi udało się stworzyć lekkiego, sesyjnego pale ale’a.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Gryfus