No i tak jak wczoraj obiecałem – dziś zaprezentuję Wam kolejne piwo z browaru, którego stoisko warto będzie odwiedzić podczas rozpoczętego dziś Szczecin Beer Fest. Tym piwem jest Coffeecat, czyli coffee oatmeal stout w interpretacji Łukasza Rokickiego i Andrzeja Milera. Wszystko wskazuje na to, że Browar Rockmill jest jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) browarów kontraktowych, które zadebiutowały w tym roku. Póki co wszystkie piwa, które miałem okazję próbować były przynajmniej bardzo dobre, a Juicy Delight otarło się o ideał. Chętnie więc sprawdzę, czy Coffeecat nie będzie odstępował pozostałym piwom z oferty.
Lubię kawę – wspominałem już przy okazji innych kawowych piw, że ostatnio trochę eksperymentuję i próbuję coraz to nowych rodzajów kawy i sposobów jej zaparzania. Ba, obecnie dzięki mojej pracy nie wyobrażam sobie dnia bez południowej kawy. Dlatego zawsze z chęcią sięgam po piwne nowości, w składzie których znalazł się ten magiczny składnik :). Szczególnie dobrze w tej konfiguracji wypadają piwa ciemne, w których bardzo często są już pochodzące ze słodu akcenty smakowe i zapachowe przypominające te z kawy. Do Coffeecat Browar Rockmill dodał ponadto laktozę i płatki owsiane, których zadaniem jest wprowadzenie do piwa charakterystycznej gładkości. Kto jadł kiedykolwiek owsiankę na mleku, na pewno wie, o co chodzi ;).
Browar Rockmill pojawił się już u mnie trzykrotnie – do tej pory przeczytać mogliście o: Juicy Delight, Chemistry oraz Hopdiggerze. Tak jak już wyżej pisałem – rzadko się zdarza, że piwa nowego browaru od samego początku trzymają taki równy poziom. Zdolnych piwowarów mamy tu w Szczecinie :).
Sądząc po parametrach (choć nie wiem, czy podany ekstrakt zmierzony został przed, czy po dodaniu cukru mlecznego) to piwem bazowym było coś, co można przypisać do kategorii foreign extra stoutu.
Styl: oatmeal coffee stout
Ekstrakt: 18%
Alk. obj.: 6,5%
IBU: b/d
Data przydatności: 10.08.2017
Kolor: Ciemnobrązowe, przy nalewaniu widać, że jest klarowne.
Piana: Już przy nalewaniu widać było, że piwo jest nisko nasycone. Piana tworzyła się niezbyt chętnie i po chwili praktycznie całkowicie zanikała.
Zapach: Kawowy, czekoladowy, lekko słodkawy. Bardzo przyjemny, choć niezbyt intensywny.
Smak: Coffeecat to piwo wyraźnie kawowe i to w taki przyjemny sposób – zdecydowanie dodana do niego kawa nie sprawia wrażenia podłej zalewajki, ale raczej takiej wysokiej jakości. Na drugim planie deserowa czekolada i to jest jej naprawdę sporo. Na finiszu na podniebieniu ponownie powraca kawa i zostaje tam na dłużej. Piwo jest bardzo pełne, gęste, aksamitne, wręcz oleiste. Jest też sporo słodyczy. Goryczka chmielowa raczej nieobecna, zdecydowanie dominuje ta wprowadzone do trunku przez kawę.
Wysycenie: Niskie.
Kolejne bardzo dobre, świetnie zbalansowane piwo w wykonaniu Andrzeja Milera i Łukasza Rokickiego. Wszystko jest w nim przemyślane i na swoim miejscu. Nie ma żadnych wątpliwości, że kawa (i to dobrej jakości) trafiła do tego trunku, a w piwie bazowym nie wyczułem żadnych wad. Coffeecat to coś, co powinno posmakować kawoszom :).
Cena: 7,43 za 0,5 litra w szczecińskim sklepie specjalistycznym