Jak już pisałem w recenzji piwa Veldensteiner Bavarian Amber Ale – niemieckie piwowarstwo nowofalowe w Niemczech łatwo nie ma i w sumie jeszcze do niedawna praktycznie nie istniało. Dlatego, gdy tylko jestem w sklepach u naszego zachodniego sąsiada, moje zainteresowanie budzą wszelkie przykłady stylów, które do tej pory w Niemczech były niespotykane. Widząc Pale Ale – sygnowane przez jeden z największych i najbardziej znanych niemieckich browarów koncernowych – Beck’s, nie mogłem przejść obok niego obojętnie.
Beck’s jest to duży browar przemysłowy, zlokalizowany w mieście Bremen, na północy Niemiec. Obecnie należy on do międzynarodowego koncernu AB InBev. Wg informacji zamieszczonych w Wikipedii, Beck’s jest czwartym pod względem sprzedaży browarem w Niemczech (wyprzedzają go: Bittburger, Krombacher i Oettinger). Podstawowym piwem sprzedawanym pod brandem Beck’s jest pilsner, ponadto na rynku są także piwa aromatyzowane, a także napoje na bazie piwa (tzw. radlery). Wypuszczenie przez tak duży zakład piwa w stylu american pale ale jest dowodem, że rynek w Niemczech jednak w jakimś stopniu ulega światowym trendom, które zostały już zauważone przez największych graczy.
Beck’s Pale Ale to, jak czytamy na etykiecie, interpretacja angielskiego stylu, co sugeruje, że balans może być niestety przesunięty nie w stronę chmielu, ale w kierunku warstwy słodowej. Do nachmielenia wykorzystano jedną odmianę – wywodzącego się z Ameryki dość leciwego już Cascade (chmiel ten zadebiutował na rynku w 1972 r.), który powinien wnieść do gotowego trunku nuty cytrusowe.
Styl: american pale ale
Ekstrakt: 14%
Alk. obj.: 6,3%
IBU: b/d
Data przydatności do spożycia: 06.2016
Kolor: Jasnobursztynowe, przejrzyste, idealnie klarowne.
Piana: Słaba, mało trwała, zostawia śladowy lejsing
Zapach: Słodowy z nutką alkoholu.
Smak: Słodowe, lekko karmelowe, o dziwo po ogrzaniu wychodzi subtelny alkohol. Na finiszu delikatne cytrusy. Goryczka ciut powyżej niskiej.
Wysycenie: Średnie, odpowiednie.
Niestety, ale nie mogę napisać, że Beck’s Pale Ale jest dobrym przedstawicielem stylu american pale ale. Dość mocno rozbudowana warstwa słodowa (ekstrakt odpowiedni raczej dla session IPA, a nie dla american pale ale, który powinien być lekki i orzeźwiający) i niska goryczka powodują (chmiel został dodany w iście homeopatycznych ilościach), że piwo nie ma wyrazistego charakteru. Podejrzewam, że gdybym miał wypić 0,5 litra tego piwa (miałem butelkę 0,33 l) to mogłoby ono być wręcz mulące i męczące. Nie polecam.
Cena: piwo otrzymane w prezencie