Reaktywowany nie tak dawno Browar Grodzisk początkowo nie mógł się poszczycić zbyt bogatą ofertą, która oparta była na piwie grodziskim oraz na jego czterech wariacjach na temat, w tym dwóch z dodatkiem soków owocowych. Obecnie jesteśmy świadkami małej przebudowy portfolio, do którego doszły piwa nowofalowe, wśród których znalazł się ostatnio m.in. wędzony porter bałtycki górnej fermentacji. Dziś jednak, korzystając z coraz bogatszej piwnej oferty marketów, zajmę się chyba najlepiej przez wielu ocenianym trunkiem z Grodziska Wielkopolskiego, a piwem tym będzie Grodziska White IPA z dodatkiem herbaty sencha earl grey.
Choć tematem herbat trochę się interesuję, przez długi czas earl grey kojarzyłem przede wszystkim z czarną herbatą. Wszak pod tą nazwą najczęściej spotkamy czarną herbatę aromatyzowaną skórką z cytrusa, nazywanego bergamotką. Okazuje się, że w ten sposób może być również przyrządzany mój ulubiony rodzaj suszu z rośliny z gatunku Camellia sinensis – tj. ten, który znamy jako herbatę zieloną. I potwierdza to właśnie dodana do Grodziskiej White IPA japońska sencha earl grey. Liczę, że dodatek zielonej herbaty, w przeciwieństwie do jej czarnej krewniaczki, wniesie do piwa mniej garbników, które w mojej opinii są największym problemem piw „herbacianych”.
Jednak Grodziska White IPA jest ciekawa nie tylko ze względu na wspomniany wyżej dodatek. Interesujący jest też sam styl, który w piwowarstwie bywa interpretowany na dwa sposoby. Po pierwszy może być on rozumiany jako hybryda IPA i witbiera, tj. dodawana jest wówczas zarówno kolendra, jak i skórka pomarańczy – takie połączenia bywa również precyzyjnie nazywane wit IPA. Drugim wariantem white IPA jest india pale ale z dużym odsetkiem słodu pszenicznego, czy też pszenicy niesłodowanej w zasypie, co daje charakterystyczną zbożowość i lekkość smaku.
I właśnie Grodziska White IPA jest przykładem na to drugie podejście. W jej składzie mamy więc zarówno słód pszeniczny, jak i samą pszenicę (oprócz tego w zasypie znalazł się również słód żytni). Dodatkowo naprawdę interesująco zapowiadają się użyte przy warzeniu tego piwa odmiany chmielu – mamy tu niezbyt często spotykany zestaw: niemiecki Hallertau Blanc, japoński Sorachi Ace, amerykański Equinox, znany obecnie pod handlową nazwą Equanot oraz doskonale nam już znany goryczkowy Magnum. Prawda, że brzmi to intrygująco? :). Jaram się przede wszystkim Sorachi Ace oraz Equninoxem. Warto również wspomnieć, że do fermentacji wykorzystano szczep drożdży do… piwa grodziskiego :).
Styl: white IPA
Ekstrakt: 14%
Alk. obj.: 6,0%
IBU: 40
Data przydatności: 02.09.2018
Kolor: Jasnozłote, lekko zmętnione.
Piana: Obfita, drobno- i średniopęcherzykowa. Śnieżnobiała. Całkiem trwała. Zostawia niezły lejsing.
Zapach: Białe owoce, kokos, cytrusy. Intensywny i bardzo przyjemny.
Smak: Wytrawne, owocowe – są cytrusy, białe owoce, na finiszu herbaciana cierpkość. Pojawia się też delikatna bergamotka. Grodziska IPA smakuje jak białe wino półwytrawne. Bardzo sesyjne – błyskawicznie znika ze szklanki. Goryczka umiarkowana w kierunku niskiej, bardzo dobrze wkomponowana.
Wysycenie: Umiarkowane.
Bardzo dobre piwo. Dawno nie piłem tak szybko znikającego ze szkła IPA :). Muszę przyznać, że całość została świetnie skomponowana, wszystko jest w nim na swoim miejscu. Herbata nie wybija się na pierwszy plan, ale świetnie współgra z intensywną chmielowością, która zrobiła mega robotę. Dzięki Sorachi Ace i Equinox Grodziska White IPA w smaku przypomina musujące białe wino półwytrawne. Serio. Udało się osiągnąć kapitalny efekt. Brawo Browar Grodzisk! 🙂
Ocena: 4,2/5
Cena: otrzymane w prezencie