W trzech dostępnych obecnie na rynku piwach z Browaru Dziki Wschód – w Rastamanie, Fruit Busterze i Bumerangu – stwierdzone zostało zakażenie dzikimi drożdżami Brettanomyces. Infekcja ta prowadzi do przegazowania trunku, co z kolei może zaowocować eksplodującymi butelkami, czyli tzw. granatami. Zjawisko to może być na tyle niebezpieczne, że browar postanowił wycofać z półek sklepowych oraz hurtowni wszystkie butelki wspomnianych wyżej piw – ogłoszenie tego typu pojawiło się na profilach fejsbukowych kilku sklepów specjalistycznych (m.in. warszawska Skrzynka Piwa).
Co ciekawe, pierwsze doniesienia o wybuchających butelkach Rastamana pojawiły się na jepiwce już na początku września. Natomiast sygnały o zakażeniu dzikimi drożdżami przewijały się w mediach społecznościowych już od przełomu lipca i sierpnia. Sam browar jak na razie nie opublikował na swoich kanałach żadnej informacji na ten temat, to najprawdopodobniej podobną wiadomość podpisaną przez Kubę Wiśniewskiego otrzymały wszystkie hurtownie, które kupiły piwa z Browaru Dziki Wschód, uwarzone w Browarze Beer Bros. Spodziewam się więc, że sklepy w tej sytuacji zostaną poproszone o zorganizowanie akcji zwrotów tych trzech wspomnianych wyżej piw. Jeśli więc w Twojej szafce stoi obecnie Rastaman, Fruit Buster, czy też Bumerang zalecam ostrożność oraz skontaktowanie się ze sklepem, w którym się zaopatrujesz, lub z Browarem Dziki Wschód.