Browar Kingpin słynie z bardzo ciekawych koncepcji swoich piw, bowiem praktycznie każde z nich wzbogacone jest o specyficzne dodatki, jak np. jaśmin, werbena, czy też owoce caja. Ideą przyświecającą chłopakom z Kingpina jest to, aby poszczególne dodatki nie wybijały się, a tworzyły jedną, zbalansowaną całość. Gdy ogłoszono kooperację między Kingpinem a niemieckim nowofalowym browarem rzemieślniczym Freigeist Bierkultur, wiadomo było, że będzie ciekawie. I tak powstało Gosebuster – ciemna wariacja na temat gose.
O samym gose, które tradycyjnie jest piwem jasnym, wspominałem już przy okazji recenzji piwa Zacny Zalcman z Browaru Piwoteka. Jako, że ta recenzja pochodzi jeszcze z czasów „przedblogowych”, jest ona dość lakoniczna. Przypomnę więc pokrótce charakterystykę tego stylu. Jest to piwo nietypowe, ponieważ dodawane do niego są: kolendra i sól, dodatkowo jest ono zakwaszane. Oryginalnie więc gose jest piwem przyprawowym, kwaśnym i słonawym. Browar Kingpin wraz z Freigeist Bierkultur poszli o krok dalej i postanowili sypnąć do warzelni trochę ciemnych i karmelowych słodów, co w końcowym produkcie miało dać efekt słonych, twardych karmelków. Być może ciemne słodu wniosą też trochę słodyczy, co również może być interesujące, bowiem połączenie czterech smaków: słodkiego, słonego, kwaśnego i gorzkiego w piwie nie zdarza się za często. Ale to nie koniec nietypowych cech tego piwa, bo oprócz tradycyjnych dla gose dodatków do Gosebuster trafiło również kakao (jak się domyślam dla podbicia ciemnej strony piwa) oraz laktoza, która wprowadzi zapewne słodycz.
Piwo zostało nachmielone dwiema odmianami chmielu: niemieckim Tettnanger oraz polskim Lubelskim.
Styl: salted caramel dark gose
Ekstrakt: 12%
Alk. obj.: 4,7%
IBU: b/d
Data przydatności do spożycia: 21.01.2017
Kolor: Ciemnobrązowe, opalizujące.
Piana: Piana obfita, drobna i trwała. Zostawia śladowy lejsing.
Zapach: Karmelowy, z wyraźną nutą kolendrą, lekko kwaśny.
Smak: Świetne połączenie 4 smaków – kwaśnego, słodkiego, słonego i gorzkiego. Na pierwszy plan wybija się przyjemna kwaśność, która w połączeniu ze słodyczą od słodów karmelowych i laktozy daje coś w stylu nut owocowych, które są uzupełniane gorzką czekoladą. Całość faktycznie przypomina jakieś cukierki-karmelki, ale takie niezbyt słodkie. Sól wyczuwalna jest na podniebieniu w bardzo subtelny sposób dopiero na finiszu, która bardzo fajnie komponuje się z cierpką kwaśnością kwasu mlekowego. Goryczka niska.
Wysycenie: Dość wysokie.
Smaczne piwo. Połączenie słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego, choć jest świetnie zbalansowane, jest też bardzo intrygujące. Gosebuster jest trunkiem bardzo sesyjnym – podczas degustacji momentalnie znikało ze szkła. Polecam – bardzo ciekawe doświadczenie :).
Cena: otrzymane w prezencie