Nuty czekoladowe nie są niczym niezwykłym w ciemnych piwach. Można je uzyskać poprzez odpowiedni dobór słodów. Z białą czekoladą, która powstaje bez proszku kakaowego, już tak prosto nie jest. Mimo to Browar Deer Bear postanowił stworzyć kwaśne piwo łączące owoce ze smakiem wspomnianej białej czekolady. Tak powstał pastry sour o nazwie Jungle Boy.
Pastry Sour wciąż jest stylem bardzo popularnym. Mnie on już się nieco znudził, ponieważ tego rodzaju są takie trochę „na jedno kopyto”. Zazwyczaj są to piwa mocno słodkie, przy czym słodycz jest częściowo równoważone przez kwasowość. Z założenia pastry soury mają nawiązywać smakiem do owocowych deserów. W przypadku piwa Jungle Boy Browar Deer Bear postawił na kompozycję mango, czarnej porzeczki oraz wspomnianej białej czekolady.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że do osiągnięcia efektu końcowego użyto aromatów. Wskazuje na to brak podanego na etykiecie składu – zdecydowano się wymienić jedynie alergeny, wśród których nie mogło oczywiście zabraknąć laktozy. Mimo prawdopodobnego użycia aromatów obawiam się, że czarna porzeczka oraz mango – które są dość „wdzięcznymi” w piwowarstwie owocami – kompletnie zdominują smak i aromat, a czekolada stanie się niewyczuwalna. Mam nadzieję, że się mylę :).
Na utrzymanej w klimatach kreskówkowych mamy misia (do czego Deer Bear zdążył już nas przyzwyczaić) w stroju tarzana, huśtającego się na lianie. Wokół niego umieszczono motywy spadających lub unoszących się w powietrzu owoców oraz kostek czekolady. Browar Deer Bear trzyma więc poziom – etykieta może się podobać.
O Browarze
Browar Deer Bear powstał w 2015 r. Został założony przez doświadczonego piwowara domowego Grzegorza Durtana. Regularnie wypuszcza nowości – głównie piwa z interesującymi dodatkami, wspomaganymi często przez aromaty.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 24.11.2022
Wygląd: Pomarańczowo-czerwonawa. Zmętnione.
Piana: Średniowysoka. Syczy, szybko opada.
Aromat: Owocowy, intensywny. Kojarzy się z jakimiś kwaśnymi galaretkami typu Śmiej Żelki.
Smak: Jest i kwaśno i słodko. Krótko mówiąc, jest to rasowy pastry sour. W pierwszym łyku wyczuwam przede wszystkim czarną porzeczkę, dalej pojawia się słodkawe mango. Białej czekolady nie czuć wcale. Kwasowość jest przyjemna, rześka – nieźle kontruje słodycz. Piwo dobrze „wchodzi”. Goryczki brak.
Wysycenie: Dość wysokie.
Jak na pastry sour – jest nieźle. Na szczęście Jungle Boy nie sprawia wrażenia przesłodzonego. Jest to piwo intensywnie owocowe i – tak jak myślałem – czekolada została skutecznie przykryta przez owoce, przez co jest praktycznie niewyczuwalna. Smak kojarzył mi się z bardzo lubianymi przeze mnie Śmiej Żelkami :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa ze Szczecina