Portalowy dział z recenzjami był ostatnio zdominowany przez piwa jasne, głównie IPA. Przyszedł więc czas na pewną zmianę – sięgnąłem więc po coś ciemniejszego i mocarnego. Padło na piwo, które ma chyba najdłuższą nazwę ze wszystkich tych, które recenzowałem na Chmielniku – Classic with a Twist: Quadrupel with Figs, Raisins, Dates, Vanilla & Orange Zest. Trunek został uwarzony w ramach kooperacyjnej serii autorstwa dwóch znanych polskich browarów – Nepomucen i Funky Fluid.
Zamysłem projektu Classic with a Twist jest jednoczesne wypuszczenie dwóch piw: klasycznego, w wersji podstawowej oraz drugiego z jakimiś niestandardowymi dodatkami. Oprócz quadrupla wiosną tego roku na rynek trafił również rauchdoppelbock (wędzony podwójny koźlak) w wersji klasycznej oraz z dodatkiem żurawiny i oscypka.
Dziś wybrałem ten udziwniony wariant, bowiem w tym wypadku ekipy Nepomucena i Funky Fluid dodały do quadrupla całą masę różnych dodatków. Zresztą cały, podany na etykiecie puszki skład robi duże wrażenie. Nie przypominam sobie piwa, które zawierałoby więcej składników :P. Mamy tu więc całą gamę słodów jęczmiennych, a także słód pszeniczny. Dodatkową porcję cukrów złożonych zapewnia dodatek maltodekstryny, natomiast dla pogłębienia odfermentowania dodany został cukier. No dobra, ale co z tymi dodatkami? Tu duet w składzie Nepomucen i Funky Fluid zdecydował się na uzupełnienie i tak bogatemu w smaku i aromacie quadrupla o figi, rodzynki, daktyle, wanilię oraz zest z pomarańczy.
Spośród tych dodatkowych surowców najbardziej lubię figi. Jest to mój ulubiony śródziemnomorski owoc. Z każdym razem gdy bywałem w Chorwacji (a było tych razów kilkanaście), starałem się maksymalnie „objeść” świeżymi figami – tak, aby wystarczyło na cały kolejny rok ;). No, właśnie zdecydowanie bardziej wolę figi świeże niż suszone, ale problemem jest to, że ta pierwsza forma jest strasznie nietrwała. Zresztą wie o tym każdy, kto próbował przywieźć te owoce samochodem do Polski. Po tych kilkunastu godzinach podróży stają się one takie obślizgłe i szybko zaczynają się psuć.
Zanim przejdę do notki degustacyjnej, zatrzymam się jeszcze przez chwilę przy etykiecie – ta jest naprawdę bardzo ładna. Na czarnym tle mamy różne kształty, które mają różną teksturę – jedne są matowe, inne metalizowane. Fajnie to wygląda i robi interesujące wrażenie, gdy przejedzie się po puszce palcem. Całość jest czytelna, zawiera pełny zestaw informacji. Podoba mi się :).
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 19.07.2021
Barwa: Brunatne, w goblecie ciężko określić jego klarowność, ale chyba jest opalizujące.
Piana: Początkowo nie ma jej wcale. Pojawia się dopiero po chwili – buduje się jedynie cieniutka, beżowa warstewka, która szybko niemalże całkowicie.
Aromat: Tu zaskoczenie – wanilia dominuje aromat. Gdzieś w tle pojawia się czekolada, nuty karmelowe, ciasteczka.
Smak: Tu również dominuje wanilia. Jest słodko i to wyraźnie. Gdy przytrzymamy piwo to w ustach, zaczynamy czuć kolejne dodatki – pojawiają się nuty suszonych owoców – faktycznie kojarzą mi się z figami, rodzynkami, daktyle. Baza słodowa jest lekko czekoladowa, karmelowa, ciasteczkowa. Goryczka niska, alkohol jest dobrze ukryty.
Wysycenie: umiarkowane.
Classic with a Twist: Quadrupel with Figs, Raisins, Dates, Vanilla & Orange Zest to bardzo ciekawe, dobrze wykonane piwo, w którym jednak nieco przesadzono z wanilią. To ona zdominowała aromat i smak, przykrywając inne walory. Tych można się oczywiście doszukać, ale trzeba się trochę bardziej postarać. Całość jest kapitalnie ułożona, a alkohol świetnie ukryty. A jest go tu naprawdę sporo. Gdyby stonować tę wanilię, trunek ten byłby jeszcze lepszy :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa