Muszę przyspieszyć z degustacją piw z Brofaktury. Są one niepasteryzowane, więc powoli zbliża się już ich termin przydatności do spożycia. A, że jakiś czas temu otrzymałem w „darach losu” kilka ciekawostek, to szkoda byłoby aby one się zmarnowały. A zatem dziś zajmę się chyba najmniej spektakularnym (przynajmniej teoretycznie) piwem z tej grupy, którym jest Polish Pale Ale: Zula. Jest to chmielony wyłącznie jedną polską odmianą chmielu pale ale.
Polish Pale Ale: Zula to już piąta odsłona brofakturowych polskich pale ale’i. Wcześniej pojawiły się edycje oparte na chmieleniu m.in. nienazwaną jeszcze odmianą eksperymentalną, Izabellą, Oktawią, Została ona opatrzona całkiem spoko, ale nie będącą szczytem designu. Jest jednak, schludna i czytelna, a jej żółto-zielonkawe barwy powinny dobrze korespondować z charakterem samego piwa, ale o nim opowiem nieco za chwilę. Kończąc temat etykiety, zawiera ona całkiem sporą dozę informacji. Szkoda jedynie, że zabrakło danych na temat wysokości ekstraktu. Poza tym nie mam większych uwag.
No właśnie, za ten charakter odpowiadać będzie zapewne Zula, czyli jeden z najciekawszych polskich chmieli. Jest to stosunkowo nowa polska odmiana, klasyfikowana jako chmiel goryczkowy, wnoszący jednak bardzo ciekawy, owocowy aromat. W jego opisach, które znaleźć można w sklepach internetowych, pojawiają się wzmianki o nutach białych owoców, jabłek, gruszek, agrestu, ale też i cytrusów. Brzmi to więc naprawdę ciekawie – część z tych owoców wszak kojarzy się nam z amerykańskimi odmianami, a nie z naszymi rodzimymi. Jestem bardzo ciekawy, czy Brofakturze udało się w pełni rozwinąć skrzydła tytułowej Zuli.
Brofaktura to restauracja mieszcząca się w zabytkowej Hali Targowej w centrum Siedlec. Lokal wystartował w październiku 2015 r. Debiutanckim piwem był dry stout Black Jack, który zdobył brązowy medal konkursu „Golden Beer Poland 2015”. Do tej pory z oferty Brofaktury zrecenzowałem jedynie porter bałtycki.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane.
Data przydatności do spożycia: 01.03.2021
Wygląd: Złociste, opalizujące.
Piana: Niezbyt obfita, ale drobniutka i bardzo trwała. Zostawia ładny lejsing.
Aromat: Sporo owoców, gruszka, agrest, melon. Niestety wyczuwam też chyba diacetyl – taką maślano-jogurtową nutę.
Smak: No i ponownie mam silne wrażenie, że jest tu diacetyl. Polish Pale Ale: Zula to piwo słodowe, dość pełne, z nutką mokrego zboża, ale nie męczące, przytłaczające. Rześkie, orzeźwiające. Sporo owoców – agrest, melon, gruszka, dojrzałe jabłko. Na finiszu wyraźnie zaznaczona goryczka, dość długa.
Wysycenie: Poniżej umiarkowanego.
Kurczę, w recenzjach Polish Pale Ale: Zula, które wpadły mi w oko, nie znalazłem wzmianki o diacetylu. Z kolei ja jestem praktycznie pewien, że go wyczułem – w smaku i zapachu obecna była maślano-jogurtowa nutka. Trochę zepsuło mi to przyjemność z degustacji. A szkoda, bo chmiel wniósł naprawdę bardzo przyjemną owocowość. No i zaskoczyła mnie naprawdę spora i lekko zalegająca goryczka. Podsumowując, określiłbym to piwo jako takie „okej” – fajnie pokazało możliwości chmielu Zula.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Brofaktura