Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że obecnie znakomita większość dostępnych na rynku „ipek” musi mieć w nazwie skrót „DDH”, aby się sprzedały :P. Niestety z moich obserwacji wynika, że skrótowiec ten tak naprawdę niewiele oznacza. Oczywiście, są w tym gronie piwa super nachmielone na aromat, ale także takie, których smak i zapach niczego nie urywa. W dzisiejszej recenzji sprawdzę, do której grupy należy podwójnie chmielone żytnie IPA z Browaru Rockmill, czyli Rye Forrest, Rye!
Rye Forrest, Rye! to ewidentne nawiązanie do kultowego filmu o Forreście Gumpie z Tomem Hanksem w roli głównej. Jest tam taka scena, w której tytułowy Forrest w pewnym momencie zaczyna biec i biegnie tak długo, że przemierza praktyczne całe USA. Zajęło mu to trzy lata dwa miesiące 14 dni i 16 godzin. Jest to jeden z moich ulubionych filmów, a książka – jak zwykle zresztą – jest jeszcze lepsza ;). Szczerze ją polecam :).
Wracając do recenzowanego dziś przeze mnie piwa, to jest to kolejna pozycja w ostatnim czasie z żytem. I o dziwo, nie jest to żadne zamierzone przeze mnie działaniem, tylko zwykła koincydencja. Co ciekawe, w Rye Forrest, Rye! oprócz słodu żytniego, który zazwyczaj daje dość charakterystyczną teksturę znalazły się także płatki ryżowe, które mają za zadanie podnieść wytrawność trunku. Ciekawe połączenie :). Zresztą sprawdźmy, co o swoim piwie pisze na etykiecie Browar Rockmill:
Muszę przyznać, że zaintrygował mnie ten opis – szczególnie w miejscu, gdzie wspomina się o klasycznych chmielach. Ciekaw jestem, które to odmiany wnoszą nuty przyprawowe :P. Bardziej w tym wypadku stawiałbym na żyto. No, ale mogę się mylić ;).
Data przydatności: 04.10.2020 r.
Kolor: Złote, delikatnie opalizujące, niewiele brakuje do krystalicznej przejrzystości.
Piana: Obfita, drobna i gęsta. Bardzo trwała. Zostawia śliczny lejsing.
Zapach: Żywiczno-cytrusowy. Chmielowy. Bardzo przyjemny.
Smak: Rześkie, bardzo fajnie nachmielone na smak. Dominują akcenty leśne, żywiczne. Pojawiają się też cytrusy, ale raczej są one na drugim planie. Sama baza słodowa jest czysta, faktycznie dość wytrawna. Na finiszu lekka żytnia pikantność. Goryczka poniżej umiarkowanej.
Wysycenie: Niskie, w kierunku umiarkowanego.
Fajne piwo, w którym wszystko wskazuje na to, że „podwójne chmielenie” faktycznie zrobiło robotę, co jest widoczne szczególnie w aromacie. W smaku chmiel również gra pierwsze skrzypce, a baza słodowa jest lekka, co bardzo pozytywnie wpływa na sesyjność trunku. Smakowało mi :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Rockmill