Najciekawsze piwo z przesyłki od Browaru Lasowiak – porter bałtycki Ancymon – zostawiłem sobie na koniec. Głównie dlatego, że najwięcej sobie po tej pozycji obiecuję. To niestety nie wróży najlepiej dla piwa, ponieważ istnieje szansa, że się dość mocno zawiodę. A zatem sprawdźmy, co takiego kryje się pod tą naprawdę ładną czarną etykietą.
Spośród lagerów porter bałtycki jest jednym z bardziej cenionych stylów. Gatunek ten w ostatnich latach wyraźnie ewoluował. Jeszcze nie tak dawno tego rodzaju piwa miały sporo wspólnego z koźlakami i schwarzbierami, jednak obecnie coraz bardziej zbliżają się do imperialnych stoutów – głównie za sprawą coraz intensywniejszej paloności i coraz wyższej goryczki. Gdzieś tam zaczyna się to wszystko zlewać, na co niektórzy narzekają. Ja akurat na to nie narzekam ;).
Ancymon to porter bałtycki wagi lekkiej – za „wagę królewską” uważane są te o ekstrakcie wynoszącym 22° Plato. Tu mamy do czynienia z piwem lżejszym, ale jak najbardziej mieszczącym się w widełkach dla stylu. Skład tego trunku prezentuje się raczej dość standardowo – nie ma w nim żadnych udziwnień. Ale to akurat dobrze, bo coraz ciężej można trafić w sklepie na „klasyczne” warianty wielu stylów (w tym choćby risów).
Jest to trzecie po Dolarniku i Krawaciarzu piwo z Browaru Lasowiak, które pojawia się na moim blogu.
Styl: porter bałtycki
Ekstrakt: 19,5° Plato
Alk. obj.: 8,3%
IBU: b/d
Kolor: W snifterze czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Niezbyt obfita. Na samej powierzchni zbudowało się sporo dużych pęcherzyków. Im głębiej tym są one drobniejsze. Syczy i opada do gruboziarnistej obrączki.
Zapach: Czekolada z bardzo dużą dozą czerwonych owoców.
Smak: Oj, co tu się zadziało. Ancymon smakuje tak, jakby miał w składzie dużo porzeczki, wiśni i innych czerwonych owoców. Piwo jest kwaskowate i dość wyraźnie cierpkie – początkowo myślałem, że trunek ten był leżakowany w beczce po winie. Nic jednak na to nie wskazuje. W tle czekolada podszyta sporą dawką melanoidyn z dodatkiem kawy. Goryczka umiarkowana, palona.
Wysycenie: Umiarkowane.
Oj, chyba Ancymon dostał jakiejś infekcji dzikimi drożdżami, być może stąd pojawiło się w smaku tyle owoców, których wcale się tu nie spodziewałem. Autentycznie, porter bałtycki z Browaru Lasowiak do złudzenia przypomina mi te piwa, które leżakowały w beczkach po czerwonym winie. Efekt ciekawy, ale chyba nie do końca zamierzony ze strony producenta.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Lasowiak