Niemieckie piwowarstwo lagerami stoi. Praktycznie każdy browar (a przynajmniej ogromna większość) w swojej ofercie ma mniej lub bardziej udanego pilsa. Określenie to często jest przypisywane zwykłym jasnym lagerom, tzw. hellesom – o zbyt niskiej jak na swój styl goryczce. Dziś sprawdzę, jak to jest z tymi niemieckimi pilsami, a pomoże mi w tym piwo Mönchshof Original Pils z górnofrankońskiego browaru Kulmbacher, które jakiś czas temu otrzymałem w prezencie.
Piwa z Browaru Kulmbacher są szeroko dostępne, nawet w pobliskim dla mnie landzie Meklemburgia Pomorze Przednie, który niestety nie słynie ze zbytniego piwnego bogactwa. Mönchshof Original Pils to jedno z podstawowych piw z tego browaru, który wg danych z Wikipedii rocznie produkuje 1,73 milliona hektolitrów. Kulmbacher może pochwalić się całkiem długą historią, której początek datowany jest na 1895 r. Obecnie należy do Brau Holding International, który w swoim portfolio ma m.in. również doskonale znanego Paulanera.
Mönchshof Original Pils rozlewany jest do charakterystycznych butelek z zamknięciem pałąkowym, czyli butelek typu krachla. Na kontretykiecie poskąpiono informacji – w składzie podano jedynie wodę, słód jęczmienny, chmiel i ekstrakt chmielowy. Parametry – 11,3° Plato i 4,9% alkoholu – jak najbardziej mieszczą się w przewidzianych dla pilsa normach. Niestety nie wiadomo, jak z goryczką, o której producent wcale nie wspomina.
Styl: pils
Ekstrakt: 11,3° Plato
Alk. obj.: 4,9%
IBU: b/d
Data przydatności: 26.08.2019 r.
Kolor: Jasnozłote, klarowne.
Piana: Umiarkowanie obfita, ale szybko strzępiąca się i sycząca.
Zapach: Slodowy, z delikatną nutką DMS-u.
Smak: Piwo – jak na niemieckiego pilsa jest zaskakująco mocno słodowe. Nie ma w nim rześkości, co potęguje nieprzyjemny DMS w postaci gotowanych warzyw. Jest też trochę żelaza, co potwierdza test skórny. Mönchshof Original Pils to mdłe mulące piwo. Goryczka niska.
Wysycenie: Niskie.
Oj, słabiutko. Dawno w piwie nie miałem tak intensywnego DMS-u. Skutecznie psuł mi przyjemność z degustacji, przez co ledwo dopiłem półlitrową butelkę. Wiem, że używany do pilsów słód pilzneński ma dużo prekursorów dimetylosiarczku, ale da się ich pozbyć za pomocą odpowiednio przeprowadzonego gotowania brzeczki. To w połączeniu ze śladową goryczką (ewidentnie zbyt niską!) sprawia, że Mönchshof Original Pils zdecydowanie nie jest udaną pozycją.
Cena: piwo otrzymane w prezencie