Świętując setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości sięgnąłem po te piwa z moich aktualnych zapasów, po których najwięcej sobie obiecywałem, choćby ze względu na naprawdę wysokie ballingi. Pierwszym był recenzowany wczoraj (15 listopada) przeterminowany Kord Whiskey BA. Drugim największym mocarzem z mojej szafki okazał się Risfactor Bourbon BA z Browaru PINTA. 30° Plato oraz ponad roczne leżakowanie w beczce po bourbonie to nie jest „w kij dmuchał”. Jest to więc w teorii trunek o wysokim współczynniku „sztosowości”. Czy PINTA udźwignęła ten potencjał?
Podstawowa wersja tego piwa, która miała nieco mniej alkoholu w porównaniu do wersji BBA – tj. 11,5%, zadebiutowała w lutym tego roku. PINTA wtedy tak je opisywała:
Równocześnie na rynek trafiła wersja „barrel aged”, leżakowana w dwóch rodzajach beczek: po bourbonie oraz po rumie. Oba piwa spotkały się z bardzo dobrym odbiorem ze strony konsumentów. Kilka miesięcy później, bo już jesienią, znów o tym piwie zrobiło się głośno, ponieważ światło dzienne ujrzał kolejny wariant Risfactora – tym razem leżakowany wyłącznie w beczce po bourbonie. I właśnie to piwo do mnie trafiło :).
Beczki po bourbonie są bardzo wdzięczne, jeśli chodzi o ich użyteczność w browarze. Dzieje się tak głównie dlatego, że beczki w amerykańskich gorzelniach produkujących whiskey wykorzystywane są wyłącznie świeże i tylko jeden raz. Nie wszystko jest więc z nich wypłukiwane. Później są sprzedawane, z czego korzystają m.in. Szkoci produkujący swoją whisky. Od niedawna beczkami po bourbonie interesują się również polscy piwowarzy rzemieślniczy. Okazuje się bowiem, że wanilina wypłukiwana z drewna świetnie komponuje się z wieloma rodzajami piwa – zarówno jasnymi, jak i ciemnymi. Najczęściej jednak zalewane są one mocarzami pokroju risów.
Risfactor Bourbon BA to trunek o walorach mocno degustacyjnych. 12,5% alkoholu z ekstraktu 30° Plato sugeruje, że w gotowym piwie pozostało całkiem sporo cukrów resztkowych. W jego zasypie znalazło się sporo słodów specjalnych, w tym słody typu Crystal oraz Chocolate. Do nachmielenia tego potężnego risa użyto dwóch odmian chmielu – amerykańskie Columbusa oraz brytyjskiego Fuggles. Za fermentację były odpowiedzialne drożdże ze szczepu Safale US-05.
Risfactor Bourbon BA – jak przystało na ciemne mocne piwo – ma długi termin przydatności to spożycia, tj. do 17.09.2020 r.
Styl: imperial stout
Ekstrakt: 30° Plato
Alk. obj.: 12,5%
IBU: b/d
Data przydatności: 17.09.2020
Kolor: Smoliście czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Słaba, nawet przy energicznym nalewaniu tworzy się niewielka warstwa, która bardzo szybko niemal całkowicie zanika.
Zapach: Likier czekoladowo-waniliowy. Bardzo przyjemny.
Smak: Mniam. Zaiste, to jest sztos. Beczka po bourbonie dała naprawdę dużo wanilii, która świetnie komponuje się z czekoladowym profilem Risfactora. Piwo jest dobrze ułożone, a alkohol nieźle ukryty. Trunek ten jest niesamowicie gęsty, treściwy – na długo pozostawia w ustach czekoladowy posmak. Goryczka umiarkowana.
Wysycenie: Niskie.
Risfactor Bourbon BA to piękne piwo. Po prostu sztos – tak, nie zawaham się użyć tego słowa. Jest w nim wszystko, co w rasowym risie być powinno. Jest dużo ciała, cała masa czekolady. No, i całość jest jeszcze okraszona intensywną waniliną. Pychota! Brawo PINTA!
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa