Ciekawsze piwa już na stałe zadomowiły się w sklepach sieci Lidl. A wszystko chyba zaczęło się od piw z Belgii, które pojawiły się na półkach w ramach tygodnia belgijskiego. Akcja spotkała się z na tyle dużym zainteresowaniem, że była kilkukrotnie powtarzana. Tak było i w zeszłym tygodniu, kiedy w Lidlach pojawiły się znów takie piwa jak Gulden Draak, Piraat, czy też blond z Browaru Corsendonk. Przy okazji przypomniałem sobie, że w czeluściach mojej piwnej szafki czeka na swoją kolej i kurzy się inne piwo z tego ostatniego browaru, a mianowicie Summum Roodbruin. Czas najwyższy sprawdzić, co to piwo ma do zaoferowania :).
Summum Roodbruin w wielu miejscach w internecie przypisywane jest albo do ogólnie pojętych piw klasztornych, albo bardziej szczegółowo do belgian dubbla. Ekstrakt na poziomie 18,3° Plato przy 8,1% alkoholu w mojej opinii kwalifikuje to piwo już jako belgian dark strong ale, którego jednym z bardziej znanych przedstawicieli jest wspomniany już wyżej Gulden Draak. Czym takie piwo powinno się charakteryzować? Powinno być mocne, słodowe, z niezbyt intensywną goryczką, która powinna jedynie kontrować słodycz. Do tego wyraźne powinny być estry, które powinny wprowadzać nuty rodzynek, śliwek, wiśni, suszonych fig albo suszonych śliwek. Do tego często dochodzą charakterystyczne dla piw belgijskich fenole, głównie akcenty przyprawowe, zbliżone do pieprzu.
Browar Corsendonk swoją nazwą nawiązuje do XIV-wiecznego klasztory, który przez niecałe 400 lat funkcjonował w pobliżu Antwerpii, w miejscowości in Oud-Turnhout. Obecnie działa tam hotel, a produkcja piwa jest zlecana do innych browarów, czym niestety producent na etykiecie się nie chwali. Ciekawostką jest natomiast podana na kontretykiecie rzekomo w języku polskim informacja, która brzmi: „Piwo Podane Gorney Fermentacyi”. Prawda, że ciekawa pisownia? 😛
Styl: belgian dark strong ale
Ekstrakt: 18,3° Plato
Alk. obj.: 8,1%
IBU: b/d
Data przydatności do spożycia: 20.03.2020 r.
Kolor: Ciemnobrązowe, klarowne, pod światło rubinowe.
Piana: Beżowa, drobna i gęsta, ale dość głośno syczy.
Zapach: Czekoladowy, sporo ciemnych owoców.
Smak: Piwo smakuje jak kompot z czerwonych owoców. Wpada to trochę w taką marmoladę. Jest też sporo czekolady. Piwo jest słodkie, bardzo dobrze ułożone. Alkoholu nie czuć wcale. W trakcie ogrzewania miałem wrażenie wzmagającej się metaliczności, co zresztą potwierdził test skórny. Pojawia się ewidentny zapach krwi i starych monet. Goryczka niska, dobrze wkomponowana w całość.
Wysycenie: Wysokie.
Piwo byłoby naprawdę smaczne, gdyby nie ta metaliczność :(. Skutecznie psuje ona przyjemność z degustacji. Poza tym Summum Roodbruin utleniło się w bardzo przyjemny sposób, a alkohol był świetnie ukryty :). Estry plus akcenty utlenienia dały naprawdę dużo owoców. Jeśli komuś nie przeszkadza smak starych monet, to śmiało może w przyszłości na to piwo polować.
Cena: otrzymane w prezencie