Zostały trzy dni do świąt, więc przydałoby się sięgnąć po piwo świąteczne ;). Tak się jakoś złożyło, że ostatnio w sklepie specjalistycznym natrafiłem na przecenione z powodu zbliżającego się terminu przydatności do spożycia Too Young To Be Herod 2017 z Browaru Artezan. Wiem, wiem – jest to piwo warzone z okazji Bożego Narodzenia ;). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby je spróbować teraz – wszak i na Wielkanoc można jeść ciasto czekoladowe z aromatem pomarańczy, które było inspiracją dla tego piwa.
Too Young To Be Herod 2017 to foreign extra stout z dodatkiem kakao, ze skórką pomarańczy oraz cynamonem. Styl ten, określany często w skrócie jako fes, to coś pośredniego między dry stoutem, a imperial stoutem – pod względem ekstraktu i zawartości alkoholu. Po raz pierwszy w sklepach piwo to pojawiło się pod koniec 2015 r. i od razu zrobiło furorę. Od tamtej pory pojawia się co roku i za każdym razem jest lekko zmodyfikowane. W 2016 r. do piwa trafił bób tonka, natomiast w 2017 r. Artezan sięgnął po cynamon cejloński. Recenzowane dziś piwo ma z założenia przypominać w smaku bożonarodzeniowe ciasto.
Sama nazwa, ale też cała etykieta Too Young To Be Herod odwołują się do słynnego cytatu pochodzącego z genialnego Misia w reżyserii Stanisława Barei:
Przy okazji sprawdzę, jak piwa z Artezana, które są niefiltrowane i niepasteryzowane, znoszą upływ czasu i jak smakują pod sam koniec terminu przydatności do spożycia.
Styl: foreign extra stout z kakao, skórką pomarańczy oraz cynamonem
Ekstrakt: b/d
Alk. obj.: 8%
IBU: b/d
Data przydatności: 30.03.2018
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Brązowa, całkiem obfita. Od samego początku głośno syczy i szybko redukuje się do niewielkiej i cieniutkiej wyspy.
Zapach: Alkoholowy, przypomina kakaową nalewkę. Na granicy sugestii jest cynamon.
Smak: Dominantą tego piwa jest kakao, normalnie jakbym jadł sproszkowane :). Pomarańczy zbytnio nie czuję, chociaż taka owoc słodycz, jakby z ciasta, pojawia się w tle. Alkoholu w smaku już nie ma. Piwo jest dobrze ułożone. Cynamonu również za bardzo nie czuję. Alkohol w smaku schowany. Niemniej faktycznie piwo smakuje jak bożonarodzeniowe ciasto.
Wysycenie: Wysokie, szczypie w gardło.
Jedyną rzeczą, która mi w tym piwie przeszkadzała, było za wysokie (jak na stout) wysycenie. W recenzjach z przełomu roku widzę jednak, że na nagazowanie nie narzekano, więc bardzo możliwe, że jest to kwestia starzenia się tego piwa. Tak poza tym Too Young To Be Herod 2017 to smaczny (choć nie jakiś rewelacyjny), deserowy stout. Ponoć poprzednie wersje były jednak lepsze – niestety nie miałem okazji ich pić, więc się do tego nie ustosunkuję ;).
Cena: 5 zł za 0,5 litra w sklepie specjalistycznym (na promocji)