Jeśli śledzicie moje media społecznościowe, to pewnie wiecie, że dwa tygodnie temu – 21 lutego – byłem na premierze drugiego już porteru bałtyckiego uwarzonego przez szczeciński browar restauracyjny Stara Komenda, który trafił na długie miesiące do drewnianej beczki. Tym razem była to beczka po czerwonym winie, a samo leżakowanie trwało aż 308 dni. Tak powstał Porter Komendowy 308 :).
Podobnie jak w przypadku poprzedniego Porteru Komendowego z beczki po białym winie, tak i ten piłem na premierze z kranu, ale również, dzięki uprzejmości piwowara Filipa Mazura, dostałem butelkę tego ciekawie zapowiadającego się piwa. A oczekiwania po poprzednim porterze mam duże, do tego byłem zapewniany, że receptura trunku dzięki nabytym doświadczeniom jeszcze bardziej dopracowana. Pozwoliło to uzyskać o dwa stopnie Plato więcej, a co za tym idzie Porter Komendowy 308 może z powodzeniem kwalifikować się do miana imperialnego porteru bałtyckiego.
Przypomnę, że degustowany przeze mnie w grudniu Porter Komendowy 387 był leżakowany w beczce po białym winie, które to było niesamowicie wyczuwalne w gotowym trunku. W zasadzie pierwszy raz spotkałem się z tak ciekawym winnym efektem. Faktem jest jednak, że wino i piwo w tamtym porterze nie było zbalansowane. Ba, wino dość skutecznie przykryło porterowy charakter. Mnie to smakowało, choć pewnie nie każdemu to pasowało. Tym razem ponoć czerwone wino lepiej pasuje do owocowości i czekolady charakterystycznej dla tego stylu. Długie leżakowanie powinno zaś sprawić, że alkohol będzie ukryty. Przynajmniej mam taką nadzieję :).
Samych butelek było niewiele – rozlano bowiem tylko 372 numerowane butelki o pojemności 0,33 litra. Ja otrzymałem tę z numerem 288 :).
Styl: imperialny porter bałtycki leżakowany w beczce po czerwonym winie
Ekstrakt: 25° Plato
Alk. obj.: 10%
IBU: b/d
Data przydatności: 01.06.2018
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Ładna, gęsta i drobna, choć niezbyt obfita. Zwiastuje nie za wysokie wysycenie.
Zapach: W aromacie dominuje czerwone wino, wzbogacone owocami, muśnięte deserową czekoladę.
Smak: Czerwone wino, duuużo czerwonych owoców: winogron, wiśnie, śliwki. Do tego szczypta winnych tanin. Czekolada pojawia się dopiero po chwili – wespół z dębową wanilią pozostawia długi, deserowy posmak. Piwo ma aksamitną teksturę, a alkohol jest świetnie ukryty. Goryczka niska, taniczna.
Wysycenie: Niskie, dzięki czemu Porter Komendowy 308 jest gładkie, przyjemne w odbiorze.
Pycha! Po Porterze Komendowym 387 nie myślałem, że tak szybko znów będę mógł spróbować czegoś tak dobrego, a nawet lepszego niż poprzednio. Faktycznie tym razem wino jest znacznie lepiej wkomponowane, choć wciąż jest ono bardzo wyraźne. Porter Komendowy 308 jest świetnie ułożony, w życiu bym nie pomyślał, że ma on aż 10% alkoholu. Naprawdę świetne piwo. Filipowi Mazurowi gratuluję kolejnego sztosa! Wiem też, że w planach są kolejne arcyciekawe piwa barrel aged. Zatem stay tuned!
Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem Stara Komenda (w dniu premiery kosztowało 24 zł za 0,33 litra w butelce)