Browar Karczewski pojawił się w dziale recenzji naszego portalu już czterokrotnie. Szału jakiegoś większego te piwa nie zrobiły, ale ich forma była przyzwoita i stabilna. Na koniec tej serii piw, które otrzymałem w darach losu, zostawiłem sobie trunek najbardziej ekstraktywny, choć nie najmocniejszy pod względem zawartości alkoholu. To podwójnie nachmielone na zimno double IPA pn. Rzeźbiarz.
Rzeźbiarz znalazł się w gronie tych piw, które zabrałem ze sobą na urlop z myślą, że może uda mi się go spróbować gdzieś w plenerze nad jeziorem. Padło na taras domku, w którym mieszkałem. Na szczęście nie było wietrznej pogody, stąd nie sądzę, aby moje zdolności sensoryczne na tym ucierpiały. Było za to naprawdę ciepło, co sprzyjało degustacjom piw mocniej nachmielonych. Co prawda, akurat dzisiejsze piwo ma nieco za dużo alkoholu na upalne dni, no ale co zrobić. Osobiście ubolewam, że w polskim krafcie panuje aktualnie moda na styl hazy double IPA. Zdecydowanie bardziej wolałbym coś lżejszego np. session IPA ;).
Browar Karczewski swoje piwa warzy w ramach serii nazwanej „Łączymy Pasje”. Każdy kolejny trunek otrzymuje nazwę konkretnego zawodu, a przy okazji jego premiery w necie publikowany jest wywiad z osobą, która rozwija daną pasję. Tym razem razem bohaterem materiału jest Krzysztof Wiza, który zajmuje się specyficzną formą rzeźbiarstwa w drewnie, do którego używa elektronarzędzi typu piła, szlifierka itd.
Link do filmu:
Recenzowane dziś piwo to pod względem składu typowy przedstawiciel stylu hazdy double IPA. W recepturze nie mogło zabraknąć miejsca na słód jęczmienny i pszeniczny, a także płatki owsiane i pszeniczne. Za chmielowość odpowiada kompozycja amerykańskich odmian: Columbus (Tomahawk), Chinook, Callista, Falconer’s Flight oraz Azacca.
Etykieta jest okej – utrzymana jest w zółto-brązowo-zielonej kolorystyce. Naniesiona na puszkę nazwa Rzeźbiarza jest stylizowana na wyrzeżbiony w drewnie napis. Jest czytelnie, mamy też sporo informacji – te bardziej szczegółowe są dostępne na stronie internetowej browaru. Nie ma więc na co narzekać ;).
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 23.03.2022
Barwa: pomarańczowe, zmętnione.
Piana: ładna, całkiem obfita. Dość trwała, choć po chwili zaczyna się wyraźnie strzępić i dziurawić. Zostawia śladowy lejsing.
Aromat: słodowy, słodki, ale też owocowy.
Smak: słodowy, jakby lekko podpiekany, tostowy, pełny, dość słodki. Wydaje mi się, że może to być kwestia utlenienia się piwa w puszce. Chmielowość owocowa, dość słodka. Goryczka zaznaczona, w pewnym stopniu kontruje słodowość.
Wysycenie: niskie, w kierunku umiarkowanego.
Dobre piwo, choć mam wrażenie, że zaszkodziło mu nieco utlenienie, przez co akcenty słodowe dość wyraźnie przysłoniły chmielowość. Chmiel natomiast dał sporo słodkich nut owocowych. Wszystko to sprawiło, że zabrakło mi w Rzeźbiarzu rześkości, efektu orzeźwienia, których oczekuję po tych bardziej soczkowych ipkach. Szkoda, bo widać, że z użytych chmieli spokojnie dałoby się uzyskać naprawdę ciekawy smak i aromat.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Karczewskim