Browar Komoran pojawiał się ostatnio na portalu Chmielnik Jakubowy przy okazji recenzji jego mocnych piw, których zestaw swego czasu trafił w moje ręce. Dziś ponownie sięgam do oferty tego znanego olsztyńskiego browaru, ponieważ niedawno w jednym ze sklepów trafiłem na niepróbowany jeszcze przeze mnie wariant Porteru Warmińskiego, a mianowicie na Porter Warmiński z wiśniami.
Podstawowy Porter Warmiński jest według mnie jednym z najlepszych – obok Żywiec Porteru oraz Komesa Porteru Bałtyckiego – łatwo dostępnych polskich piw w tym stylu. Chociaż dawno już nie miałem okazji próbować kormoranowego napitku – jego recenzja powstała w lutym 2016 r., na początku istnienia portalu. Było to też jedną z przyczyn, przez które sięgnąłem po dzisiejsze piwo. Nie miałem zbyt wielu okazji by degustować portery z owocowymi dodatkami (głównie były to trunki z dodatkiem śliwek suszonych lub malin), ale że same w sobie z czasem nabierają posmaków owoców wynikających z utlenienia (w tym śliwek i wiśni), to sok wiśniowy powinien też fajnie komponować się z porterowym charakterem.
O ile dobrze pamiętam, to Porter Warmiński z wiśniami jest nieco bardziej ekstraktywny niż podstawka. Ma 23,5° Plato, ale może to być po prostu kwestia cukrów dodanych przez sok z wiśni (ten został dodany w postaci zagęszczonej). Poza tym w składzie nie ma niespodzianek, chociaż niektórzy zwrócą zapewne uwagę na obecność ekstraktu słodowego, który pewnie został użyty dla podbicia albo korekty ekstraktu.
– Do leżakowanego przez pół roku Porteru Warmińskiego dodajemy naturalny sok wiśniowy i znów leżakujemy. Nie dosładzamy, nie aromatyzujemy. Pozwalamy jedynie, aby palona, czekoladowa słodycz piwa zharmonizowała się z kwaskową i wytrawną owocowością wiśni. Efekt jest piorunujący! Piwo zyskuje nowy wymiar. Pozostaje nieprzejrzyście czarne, a obecność owocowego akcentu zdradza jedynie kolor piany. O ile w wersji podstawowej jest ona kremowo-beżowa, to po dodaniu wiśni zyskuje delikatnie czerwonawy odcień. W aromacie obok typowo porterowych nut gorzkiej czekolady, kawy, czy czekoladek pojawia się znacznie lżejsza, lekko kwaśna nuta wiśniowej owocowości.
Ale nie tylko sam pomysł na to piwo jest intrygujący. Wzrok bowiem przyciąga już sama etykieta Porteru Warmińskiego z wiśnią. Ta jest bowiem utrzymana w bordowo-złoto-srebrnych barwach i w połączeniu z bardzo ładną butelką i niezbyt często spotykanym kształcie całość sprawia wrażenie produktu klasy premium.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 30.05.2021
Wygląd: Ciemnobrunatne, praktycznie czarne.
Piana: Niska, beżowa, szybko opada do cieniutkiej obrączki przyklejonej do szkła.
Aromat: Przyjemnie wiśniowy, w typie nalewki z wiśni. Do tego sporo czekolady. Są również melanoidyny, nuty opiekane też są obecne.
Smak: Zgodnie z zapowiedzią z etykiety mamy tu faktycznie połączenie wiśni i porteru. Nie wiem, co jest na pierwszym planie – mam wrażenie, że jedno dobrze uzupełnia drugie. Podbudowa słodowa daje bardzo fajną czekoladę, nuty opiekane, melanoidynowe. Zostawia długi czekoladowo-wiśniowy, lekko kwaskowaty, cierpkawy posmak. Goryczka niska.
Wysycenie: Umiarkowane.
Dobre piwo – sok wiśniowy nie zdominował porteru. Charakter tego stylu jest jak najbardziej wyczuwalny, a wiśnie wniosły bardzo fajną owocową kwaskowatość, cierpkość. Porter Warmiński z wiśnią jest trunkiem bardzo dobrze ułożonym, z niewyczuwalnym w smaku alkoholem. Muszę przyznać, że jest to jak najbardziej udany eksperyment :).
Cena: piwo otrzymane w prezencie