Browar PINTA – spokojnie można rzec, że to od niego rozpoczęła się w Polsce piwna rewolucja. Nie tak dawno obchodziliśmy 10-lecie wypuszczenia na rynek legendarnego już Ataku Chmielu. Z tej okazji sięgnąłem po najmocniejsze piwo PINTY, które mam aktualnie w swoich zapasach. Padło więc na najnowszą wersję pintowego imperialnego porteru bałtyckiego, tj. na piwo Imperator Bałtycki (Sabro, Strata).
Imperator Bałtycki w wersji podstawowej był jednym z pierwszych w Polsce imperialnym porterem bałtyckim – tj. piwem mocniejszym, nachmielonym amerykańskimi odmianami chmielu, z intensywną goryczką. Swoją premierę miał on w grudniu 2013 r., czyli spory szmat czasu temu, jeszcze przed uruchomieniem Chmielnika Jakubowego. Od tamtej pory PINTA wypuściła jeszcze trzy inne warianty – dwa leżakowane w beczkach: Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA oraz PINTA Imperator Bałtycki Rum & Bourbon BA With Vanilla, a także recenzowany dziś Imperator Bałtycki (Sabro, Strata).
W porównaniu do „podstawki” w recenzowanym dziś trunku podniesiony został nieznacznie ekstrakt z 24,7° Plato do 25° Plato (alkohol wzrósł z 9,1% do 10,5%). Zmienione też zostało chmielenie – tym razem na zimno użyto wnoszące do piwa nuty kokosa, limonki i marakui odmiany Sabro i Strata (do kotła użyto również Citry, Mosaika, Centenniala). Dla porównania w debiutanckim Imperatorze lista chmieli prezentowała się następująco: Amarillo®, Ahtanum®, Centennial, El Dorado®, Mosaic™, Zeus.
Nowy wariant otrzymał bardzo ładną, granatowo-czarną etykietę (oczywiście w starej jeszcze stylistyce). Browar PINTA jakiś czas temu podjęła decyzję o nieumieszczaniu na etykiecie pełnego składu – zamiast tego widzimy na butelce kod QR, który odsyła do szczegółowego opisu piwa na stronie internetowej browaru. W sumie spoko rozwiązanie :).
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 17.02.2023
Wygląd: Bardzo ciemne, ciemnobrunatne, praktycznie
Piana: Ładna, obfita, drobna i trwała. Wyraźnie beżowa, koloru kawy zbożowej z mlekiem. Zostawia całkiem niezły lejsing.
Aromat: Porterowy, likierowy – są obecne nuty opiekane, chlebowe, ale też owocowe – powidła śliwkowe z dodatkiem cytrusów.
Smak: Słodkie, wyraźnie czekoladowe (gorzka czekolada o zawartości kakao powyżej 90%), melandoidynowe (bardzo ciemne, przypieczone pieczywo), w tle również przyjemnie kawowe. Pojawiają się też nuty owoców tropikalnych – na pewno jest kokos, cytrusy, może marakuja. Ot, taki deser czekoladowo-tropikalny. Na finiszu intensywna goryczka, która przez dłuższą chwilę pozostaje na podniebieniu.
Wysycenie: Umiarkowane.
Imperator Bałtycki (Sabro, Strata) to bardzo dobre piwo :). Czuć jak bardzo jest ono potężne. Może jak na porter bałtycki, jest tu za dużo nut kawowych – no, ale czepiam się :). Amerykańskie chmiele dodały bardzo fajne akcenty tropikalne, które są wyraźnie wyczuwalne, obok przyjemnych nut owocowych pochodzących z delikatnego utlenienia. Całość podkreślona jest intensywną – jak przystało na imperialny porter bałtycki – goryczką. Jestem zadowolony :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa ze Szczecina