Zazwyczaj nie kupuję oczami. Piszę „zazwyczaj”, bo akurat tym razem temu uległem. Uznałem bowiem, że dzisiejsze piwo – a będzie nim Skate Zone z Browaru Hopito – świetnie zaprezentuje się na Instagramie. I miałem rację, bo zamieszczone na insta kilka dni temu zdjęcie zebrało ponad 100 lajków, co w przypadku mojego profilu jest całkiem niezłym wynikiem. Czy zawartość puszki dorówna oprawie wizualnej? :).
Cóż wyjątkowego jest w tej naklejonej na srebrną puszkę etykiecie? Przede wszystkim jest bardzo kolorowa i zawiera całe mnóstwo różnych motywów, które mają jeden wspólny mianownik – aktywności na skateparku. Mamy więc rampę, a wokół niej całą masę różnych dziwacznych postaci, które m.in. jeżdżących na deskorolkach, rolkach, wrotkach, czy rowerze. Muszę przyznać, że grafik wykazał się nie lada kreatywnością ;).
Oprócz świetnej – kolorowej i trochę „zapaćkanej” etykiety, moje zainteresowanie wzbudziły też użyte w tym piwie odmiany chmielu. Jest to bowiem hazy IPA (na ten dokładnie styl wskazuje skład zawierający płatki owsiane oraz pszenne), które nachmielone zostało Mosaiciem oraz Nelsonem Sauvin – oba chmiele należą do moich ulubionych. Spodziewam się więc sporej ilości aromatów nafty, białych owoców oraz białego wina. Oczekiwania są duże :). Mam nadzieję, że zapowiadana przez dość płytkie odfermentowanie (poprzednie recenzowane przeze mnie piwo miało podobny ekstrakt i większą o prawie 2 punkty procentowe zawartość alkoholu) słodycz nie będzie zbyt wielka, co jest niestety dość częstą bolączką „hejzi ipek”.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane.
Data przydatności do spożycia: 09.09.2021
Wygląd: Jasnożółte, intensywnie zmętnione.
Piana: Obfita, drobno- i średnio pęcherzykowa. Szybko zaczyna się strzępić, jednak opadając zostawia ładny lejsing.
Aromat: Intensywnie owocowy – wyraźnie czuć mandarynkę, pomarańczę, ananas. W tle białe wino i nieco nafty.
Smak: Przyjemnie soczysty – piwo Skate Zone jest gładkie, aksamitne. Dominuje intensywna owocowość – podobnie jak w zapachu na pierwszym planie mamy słodkie cytrusy, ale też nuty półsłodkiego białego wina. Finisz przyjemnie goryczkowy (zaskakująco wysoka goryczka jak na hazy IPA) z lekkim pieczeniem w gardle od hopburnu.
Wysycenie: Dość wysokie.
Jestem zaskoczony całkiem sporą, jak na ten styl, goryczką. Nie spodziewałem się jej tutaj – na szczęście jednak świetnie równoważy sporą słodycz. Bardzo przyjemna i intensywna chmielowość poszła jednak bardziej w kierunku cytrusów niż białych owoców, co z kolei trochę mnie rozczarowało. Niemniej piwo Skate Zone jest naprawdę niezłe. Smakowało mi :).
Cena: 12,50 zł za 0,5 litra w sklepie internetowym