Dzięki dzisiejszej recenzji przeniesiemy się do 2015 r., a dokładniej do 19 października 2015 r. To wtedy na polskim rynku zadebiutowało Enigma IPA, czyli kolejny z single hopów z Browaru Doctor Brew. Teraz to piwo powraca, tym razem w puszkach. Wszystko za sprawą serii Doctor Brew Legend, w skład której na ten moment wchodzą trzy piwa: zrecenzowane już przeze mnie Kinky Ale oraz Enigma i Mosaic. Dziś przyszła kolej na tę drugą pozycję, a mianowicie Doctor Brew Legend: Enigma. Piwo, z którym wiążę największe nadzieje, czyli Mosaic, zostawiam sobie na poniedziałek :).
Przygotowując się do tej recenzji zapytałem się Doctor Brew, jak jego ekipa zapatruje się na temat puszek. Okazało się, że aktualnie rozważane jest wypuszczanie kolejnych piw premierowych w puszkach, jednak nie jest to pewnik. Decyzje nie są jeszcze podjęte. Pewne jest jednak to, że Doctorzy nie zrezygnują całkowicie z butelek. Łącznie na rynek trafiło po 6000 puszek każdego z piw z serii Doctor Brew Legend.
Chmiel Enigma pochodzi z Australii. Według informacji podawanych przez sklep homebeer.pl odmiana ta jest charakteryzowana następującymi deskryptorami: winogrona, czerwona porzeczka, melon cukrowy, owoce tropikalne, maliny. Dość oryginalnie to brzmi, nawet jak na nowofalowe chmiele. Co ciekawe Enigma wywodzi się ponoć od szwajcarskiego Tettnangera. Może być stosowana zarówno jako chmiel aromatyczny, jak i goryczkowy.
Etykieta Enigmy utrzymana jest w tych samych klimatach, co w przypadku Kinky Ale. Opakowanie wczorajszego piwa było bardziej kolorowe, to dzisiejsze, za które również odpowiada Krzysztof Cichoń, jest bardziej stonowane, pastelowe. Na etykiecie mamy maźnięcia, a’la graffiti. Co więcej, dziś zauważyłem, że poszczególne elementy nadruku mają różną fakturę, co jest wyraźnie wyczuwalne pod palcami. Poza tym jedne miejsca są bardziej matowe, inne bardziej odbijają światło. Wygląda to nieźle :). Tak jak i w przypadku poprzedniego piwa, tak i tu znalazło się miejsce na większość przydatnych informacji. Pominięto jedynie miejsce warzenia, co mnie akurat nie podoba się. Jednak z filmu Tomasza Kopyry można się dowiedzieć, że cała seria Doctor Brew Legends uwarzona została w Profesji we Wrocławiu.
Data przydatności: 12.08.2021
Wygląd: Złociste, wyraźnie zamglone. Bardziej klarowne niż Kinky Ale.
Piana: Bardzo ładna, obfita, drobna i gęsta. Bardzo trwała, Po dłuższej chwili pozostaje w formie pierścienia zostawia wyraźny lejsing.
Aromat: Tu z kolei mam wrażenie lekkiego DMS-u, ale równie dobrze (i pewnie tak własnie jest) to zapach charakterystyczny dla słodu pilzneńskiego, który może być mylony z dimetelosiarczkiem.
Smak: Chmielowy, przyjemny. Są cytrusy, owoce tropikalne, ale również bardzo lubiane przeze mnie białe owoce – winogrono, może nawet trochę nafty. Nie jest to jednak poziom znany z Mosaica. Mamy też sporo nut słodowych, jest to zatem taka oldschoolowa „ipa”. Całość jednak nie sprawia ciężkiego wrażenia, nie przytłacza. Goryczka wyraźna, nieco długa, ale daje fajny finisz.
Wysycenie: Ostrzejsze niż w Kinky Ale, ale i tak stosunkowo niskie.
Podobnie jak w przypadku Kinky Ale, tak i tu w aromacie jest coś niepokojącego, coś co mi się nie podobało. W smaku jest już jednak lepiej – jak na IPA balans jest przesunięty w kierunku chmielu. I Enigma zdała tu egzamin, wnosząc akcenty będące mieszanką cech australijskich, amerykańskich i polskich nowofalowych odmian. Oldschoolowość tego piwa przejawia się w dość rozbudowanej bazie słodowej, która jednak nie przykrywa chmielowości. Doctor Brew Legend: Enigma to dobre piwo, na pewno lepsze od wczorajszego Kinky Ale’a :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy komercyjnej z Browarem Doctor Brew