Każdy szczeciński browar ma w moim serduszku specjalne miejsce, a że jest ich niewiele, to póki co w tym serduszku jest sporo luzu. Ostatnio do tego wciąż elitarnego grona dołączył Browar Bespoke, założony przez Szymona Jankowiaka oraz Ryszarda Brzozowskiego, Na początku, tj. w sierpniu tego roku, chłopaki wystartowali z dwoma piwami – były to Węzeł Prosty i Brustasza. To drugie trafiło dziś na chmielnikowy tapet.
Szymona Jankowiaka szczecinianie mogą znać z jednego ze sklepów specjalistycznych w Szczecinie, tj. z Chmiela, gdzie zresztą już od lat zaopatruję się w piwo. To tam Szymon pracuje za sklepową ladą. Warzący kontraktowo Bespoke zadebiutował 26 sierpnia, a premiera ich obu piw odbyła się w szczecińskim multitapie Słody.
Brustasza to piwo nietypowe i dlatego akurat je wybrałem, uznając je za ciekawsze od Węzła Prostego, czyli zwykłej „ipy”. Brustasza zaś już na wstępie przykuwa uwagę – jest to bowiem american pale ale z dodatkiem: suszonego rabarbaru, suszonej truskawki oraz… mięty. No takiej kompozycji w „apie” nie spodziewałem się :). Warte uwagi są również użyte chmiele – Bespoke zdecydował się na niemiecki nowofalowy (i niezbyt lubiany przeze mnie) Huell Melon oraz na dobrze nam znaną Citrę. Dlaczego nie przepadam za Huell Melonem? Odpowiedź jest prosta – nie kojarzę nim nachmielonego, które pozytywnie zapadłoby mi w pamięć. Być może jest to opinia krzywdząca i mam nadzieję, że to właśnie Brustasza mi to udowodni.
Zajrzę jeszcze na moment na etykietę, która podoba mi się – jest prosta, spójna i wprost odwołuje się do umieszczonej na niej „morskiej opowieści”, która brzmi następująco:
– Brustasza to mała zewnętrzna kieszonka znajdująca się na lewej piersi w marynarce, wykorzystywana do noszenia poszetki – czytamy.
I właśnie motyw tej kieszonki znalazł się na etykiecie, tworząc tło dla innych umieszczonych na niej elementów. Propsuję, że w projekcie znalazło się miejsce praktycznie na wszystkie potrzebne informacje o piwie. Mnie osobiście zabrakło jedynie miejsca warzenia.
Piwo niefiltrowane i pasteryzowane.
Data przydatności: 11.08.2021
Wygląd: Złociste, zamglone.
Piana: Niska, drobna. Szybko opada do obrączki i nieregularnej wyspy na powierzchni piwa.
Aromat: Owocowy – czuć truskawkę, rabarbar, chmielowe cytrusy, nieco melona. Wraz z ogrzewaniem pojawia się mięta. Jest wszystko, czego się spodziewałem.
Smak: Na pierwszy plan wybija się mięta, taka kojarząca mi się z miętowym Tymbarkiem (bodaj Jabłko-Mięta). Dodaje ona zaskakującej świeżości Brustaszy. W smaku truskawki już za bardzo nie ma – są za to cytrusy i melon. Jest też nieco kwaskowatego rabarbaru. Podbudowa słodowa dość rozbudowana, w takim biszkoptowo-ciasteczkowym stylu. Na finiszu dość wysoka i trochę pozostająca w gardle goryczka.
Wysycenie: Umiarkowane.
Brustasza to intrygujące, smaczne piwo. Moim głównym zastrzeżeniem jest niezbyt ładna piana, ale do aromatu i smaku nie można się przyczepić. No, być może jeszcze goryczka mogłaby być przyjemniejsza – jak na american pale ale jest naprawdę wyraźnie zaznaczona. Być może to właśnie niemiecki chmiel za tym stoi, chociaż – o dziwo dla mnie – wniósł on również melona, który jest wyczuwalny w aromacie i smaku. Mięta stanowi bardzo ciekawy twist, podkręcający lekkość i „moc orzeźwienia” tego piwa. Najmniej charakterystyczna jest chyba truskawka – no, ale nie jest to najbardziej intensywny, aromatyczny polski owoc. Za to rabarbar fajnie wkomponował się w całość profilu. Krótko mówiąc, Brustasza to udany eksperyment i udany debiut na Chmielniku Jakubowym. Oby tak dalej! 🙂
Cena: 9,25 zł za 0,5 litra w sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa w Szczecinie