Piwo w Niemczech to przede wszystkim klasyczne style. Tamtejszy kraft już od dłuższego czasu bezskutecznie próbuje przebić szklany sufit swojej niewielkiej popularności i póki co nie bardzo mu się udaje. Dzieje się tak choćby z tego powodu, że Niemcy są od lat przyzwyczajeni do taniego piwa. Tymczasem piwa rzemieślnicze są droższe, a nawet powiedziałbym – dużo droższe. Nic więc dziwnego, że zalegają na półkach w marketach, gdzie autentycznie potrafią się solidnie zakurzyć. Bywając od czasu do czasu w niemieckich sklepach wielkopowierzchniowych za każdym razem staram się jednak sięgnąć po coś kraftowego. Dzięki temu dziś mam okazję zrecenzować IPA Intense. Pure. Awesome. – piwo sygnowane przez Maisel & Friends.
Browar Maisel mieści się mieście Bayreuth w Górnej Frankonii i jest znany przede wszystkim z piw pszenicznych z serii Meisel’s Weisse. Zakład powstał pod koniec XIX wieku, więc ma już za sobą całkiem pokaźną historię. Od kilku lat Maisel rozwija też swój drugi projekt znany pod nazwą Maisel & Friends oparty na nowofalowych stylach, takich jak IPA, pale ale, czy czekoladowy porter. Piwa te powstały dzięki współpracy między ekipą Maisla a jej przyjaciółmi: Jörgiem, Markusem oraz Stefanem.
W tym przypadku mamy do czynienia z dość lekką, ale klasyczną – jakbyśmy już powiedzieli w Polsce – ipą. Nie jest też jakoś szczególnie intensywnie chmielone – na etykiecie znalazła się informacja o goryczce na poziomie 50 IBU. Według strony projektu użyto dwóch amerykańskich odmian chmielu: Ahtanum (błędnie zapisaną jako Athanum) oraz Cascade. Mimo nowofalowego stylu browar zamieścił również informację, że piwo zostało uwarzone zgodnie z Bawarskim Prawem Czystości.
Etykieta podoba mi się – została utrzymana trochę w punkowych rewolucyjnych klimatach, ze wstawkami a’la rzemieślniczymi. Jest czytelna i schludna. Przyciągnęła mój wzrok na hipermarketowej półce :).
Maisel and Friends już raz pojawiło się na portalu Chmielnik Jakubowy – recenzowałem wtedy weizen IPA Citrilla.
Data przydatności: 06.03.2021
Kolor: Złociste, jasne, świetliste. Opalizujące.
Piana: Ładna, drobna, gęsta. Trwała. Zostawia ładny lejsing.
Aromat: Niezbyt intensywny – pojawiają się słodkie owoce, cytrusy, mango, ale również trochę słodowości.
Smak: Dość słodkie, słodowe, pełne. Pojawiają się akcenty ciasteczkowe, biszkoptowe, lekko miodowe – czyżby utlenienie? Sporo słodkich, owocowych, tropikalnych. Goryczka zaznaczona, umiarkowana, ale dość długa, pozostająca na języku.
Wysycenie: Niskie.
Jakaś taka mocno słodowa ta „ipa”. W IPA Intense. Pure. Awesome. zabrakło mi intensywnej chmielowości w aromacie i smaku. Ok, pojawia się ona w formie dość wyraźnej, długiej goryczki, ale oczekiwałbym od nowofalowego chmielenia czegoś więcej. No, ale może te powszechne już w Polsce hazy IPA już mnie rozpieściły. Nie wykluczam tego. Niemniej w niemieckim IPA czegoś mi zabrakło. Miałem wrażenie, że piwo jest już nieco utlenione, pomimo tego że zostało jeszcze kilka miesięcy do upływu terminu przydatności do spożycia. Jedno jest pewne – w Polsce lepiej umiemy w „ipy” ;).
Cena: chyba coś koło 1,5 euro za 0,33 litra w hipermarkecie