Początkowo miałem zająć się recenzją innego piwa, ale zauważyłem, że dawno nie było u mnie czegoś ciemnego. No, ale taka jest właśnie specyfika lata, że nawet jakoś tak podświadomie człowiek sięga w pierwszej kolejności do Dlatego też tak trochę bez kolejki dziś na warsztat trafił do mnie Łaciaty Stout z Browaru Moczybroda, który tym samym pojawia się u mnie dopiero drugi raz (a przynajmniej jeśli chodzi o „pełnoprawną” reckę). Jest to klasyczny milk stout (bez dodatków), czyli powinno być słodko i kawowo, może trochę czekoladowo. Sprawdźmy, czy tak będzie w rzeczywistości :).
Milk stout to chyba najczęściej pojawiający się na Chmielniku Jakubowym rodzaj stoutu. Do tej pory naliczyłem tu na portalu aż 33 recenzje tego rodzaju piw. Sporo :). Są to zarówno warianty o regularnej mocy, jak i te imperialne. Na czym polega wyjątkowość tego stylu? Przede wszystkim na dodatku laktozy, czyli cukru mlecznego. Obecnie składnik ten nie jest niczym specjalnym – wszak trafia on do szerokiej palety różnych rodzajów piwa – m.in. do milkshake IPA, czy pastry sourów i pastry stoutów. Milk stoty były jednak chronologicznie pierwsze. Sama laktoza to cukier niefermentowalny przez drożdże. A zatem dodawana podczas gotowania jest ona obecna w gotowym piwie, wyraźnie go dosładzając. Jednocześnie jest to cukier wyraźnie mniej słodki niż sacharoza, co też czuć w milk stoutach, które zwykle mają taką delikatną, „miękką” słodycz. Nie jest to więc piwo dla osób mających problem z tolerancją laktozy.
Łaciaty Stout – już sama ta nazwa mówi nam, z czym mamy do czynienia. Etykieta tego piwa świetnie wpisuje się w jego charakter – jest przede wszystkim… łaciata niczym krowa. To sympatyczne (i bardzo smaczne) zwierzę znalazło się zresztą na etykiecie – widzimy na niej brodatego i (chyba) niewidomego faceta, stojącego pod rękę z dwunożną krową w okularach, dzierżącą parasol. Oboje mają w rękach szklanki z piwem. Wkoło porozrzucane są opakowania po artykułach mlecznych :). Podoba mi się ta etykieta.
O browarze:
Browar Moczybroda to inicjatywa kontraktowa z Poznania. Ruszył jakoś w połowie 2018 r. Od początku warzy w Browarze Sady. Według portalu Polski Kraft, w swoim portfolio Moczybroda ma 14 zróżnicowanych piw – od kwasów po risa.
Data przydatności: 20.12.2020
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Niska. Szybko całkowicie zanika.
Zapach: Mało intensywny, kawowy, przyjemny.
Smak: Kawowy, stoutowy – oczywiście jak na milk stout przystało, smakuje to jak posłodzona kawa. Laktozowa słodycz jest wyraźna, ale nie sprawia wrażenie nachalnej. Łaciaty Stout to trunek zaskakująco pełny. Nie mam wrażenia wodnistości. Goryczka niska, kawowa, o palonym charakterze.
Wysycenie: Niskie.
Smaczne, „słodziaszkowe” piwo. Łaciaty Stout to w sumie typowy przedstawiciel swojego gatunku – jest kawowo i jednocześnie dość wyraźnie słodkie. Nie miałem jednak wrażenia, że piwo jest przesłodzone. Całość jest dobrze skomponowana. A co najważniejsze – nagazowanie było niskie. To właśnie zbyt duża zawartość dwutlenku węgla bardzo często psuje mi przyjemność z degustacji milk stoutów. Tu jednak ciężko się do czegoś przyczepić – nie było również charakterystycznej dla piw z laktozą wodnistości. Mniej atrakcyjny jest za to wygląd tego piwa. Smakowało mi :).
Cena: 9,31 zł za 0,5 litra w sklepie internetowym