
Tzw. „dary losu” to jeden z przyjemniejszych aspektów blogowania ;). Przesyłane przez browary prezenty są różne – od prostej przesyłki z dostępnymi aktualnie piwami, czy też nowościami, po takie bardziej zindywidualizowane i wyjątkowe. Do tej drugiej grupy można zaliczyć paczkę, którą otrzymałem niedawno od Browaru Amber, w której znalazły się dwa różne trunki w puszce wraz z załączoną informacją, że rozlano ich łącznie jedynie 60 sztuk! Jako pierwszy wziąłem na warsztat być może już Wam znany Po Godzinach: Russian Imperial Stout.
Piwo Po Godzinach: Russian Imperial Stout zadebiutowało już ponad 2 lata temu. Masakra, jak ten czas szybko leci. No, ale cieszę się, że akurat to piwo znalazło się w przesyłce, bo nie miałem jeszcze okazji, żeby tego risa spróbować. W ogóle tak sobie właśnie uzmysłowiłem, że strasznie mało tych piw z serii Po Godzinach piłem. W ogóle jakoś tak rzadko sięgam po Ambera – głównie dlatego, że zwykle nie zaopatruję się w marketach, ale w sklepach specjalistycznych – szczególnie teraz w dobie akcji #WspieramyPolskiKraft.
Po Godzinach: Russian Imperial Stout na rynek trafił w lutym 2018 r. Od tamtej pory upłynęło już więc sporo wody w Odrze. Piwo przez ten czas zbierało raczej umiarkowane oceny – zarzucano mu zbyt wysoką słodycz, smak zbliżony do porteru bałtyckiego. Dziś postaram się zweryfikować te zarzuty.
Na otrzymaną przeze mnie puszkę została naklejona specjalnie przygotowana na tę okazję etykieta – widać, że nie jest to etykieta przeznaczona do ogólnodostępnej sprzedaży, ponieważ nie znajdziemy do niej ani składu, ani też parametrów. Jest jedynie informacja, że piwo to zostało rozlane do puszek 17 stycznia, czyli 2,5 miesiąca temu. Może to oznaczać, że trunek ten nie został zapasteryzowany (tego akurat nie jestem pewien), co całkiem spoko jemu wróży :).
Data przydatności: b/d
Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Szczątkowa. Brązowa. Szybko całkowicie zanika.
Zapach: Likier kawowo-czekoladowy. Bardzo przyjemny.
Smak: Ooo, Po Godzinach: Russian Imperial Stout to piwo bardzo gęste, oleiste wręcz. Jest dość słodkie – w smaku kojarzy mi się z gorzką czekoladą z nadzieniem kawowym. Zostawia długi czekoladowy posmak. W tle sporo czerwonych suszonych owoców – wiśnie, śliwki. Alkohol bardzo dobrze ukryty. Finisz umiarkowanie goryczkowy, palono-chmielowy.
Wysycenie: Niskie.


Faktycznie, sporo tu słodyczy jak na risa bez dodatków, czy choćby leżakowania w drewnianych beczkach, które często wnoszą waniliową słodycz. Po Godzinach: Russian Imperial Stout jest bardzo fajnie ułożony i wyraźnie utleniony w kierunku owoców – najprawdopodobniej tlen dostał się do puszki podczas rozlewu. W tym wypadku jednak wcale to nie przeszkadza – piwo zyskało wręcz na bogactwie. Smakowało mi :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Amber