Już na początku istnienia mojego portalu przyjąłem sobie zasadę, że kolejność recenzji będę układał tak, aby w krótkim odstępie czasu nie powtarzał się ani styl dany, ani browar. Czasem robię jednak wyjątki. Tak będzie i tym razem – po niezbyt udanym Cardinalu z Browaru Wrężel, postanowiłem bowiem poszukać new englanda, który mnie usatysfakcjonuje. Padło więc na Sunshine Bay z Browaru Rockmill.
Jest to podwójnie chmielone new england IPA, którego parametry (18° Plato ekstraktu i 7.5% alkoholu) jednak z powodzeniem mogły być już przypisane do double new england IPA. W porównaniu do Cardinala to aż o 2,5 punktu procentowego więcej ekstraktu i o 1,7 pp alkoholu więcej. To już naprawdę sporo. Ciekaw jestem, jak wpłynie to na odbiór piwa w stylu new england IPA, które powinno w swoim charakterze jak najbardziej przypominać sok owocowy – i to bez (a przynajmniej wyczuwalnego) alkoholu.
Sunshine Bay ma świetną etykietę. Jej głównym motywem jest nadmorska plaża, z widoczną linią pierwszego rzędu budynków. Nie to jednak jest w tym projekcie najlepsze. Największe wrażenie robi na mnie tekstura etykiety – bowiem niebo i morze są z gładkiego, śliskiego papieru, natomiast plaża i domy – z szorstkiego. Daje to kapitalny efekt :). Doczepie się jednak do białego fontu na żółtym tle – jest to niestety dość mocno nieczytelne. Żeby coś z tego odczytać, trzeba się nieźle przyglądać.
Data przydatności: 18.09.2020
Kolor: Złociste – opalizujące, ale w bardzo ładny sposób. Taki z „iskrą”.
Piana: Około centymetrowej grubości. Ładna, gęsta i drobna. Zostawia ładny lejsing.
Zapach: Tropikalny, przypomina sok typu multiwitamina. Wyraźnie alkoholowe w aromacie.
Smak: Słodki, dominują owoce tropikalne i słodka baza słodowa, charakterystyczna dla mocnych jasnych piw. Goryczka niska. Na finiszu pojawia się wyraźne pieczenie, pikantność od alkoholu – i to pomimo dość mocnego schłodzenia.
Wysycenie: Umiarkowane.
Czuć, że Sunshine Bay nie należy do lekkich piw – alkohol jest niestety wyczuwalny, jak również baza słodowa jest tu wyraźna. A szkoda, bo nachmielenie jest tu naprawdę fajne. Można tu powiedzieć o dużym „potencjale soczystości”, która jednak trochę została zatracona poprzez alkoholowość. I tak mimo wszystko jest dobrze, a piwo mi smakowało.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Rockmill