Ponoć znów zbliżają się upały – chociaż dotrą do nas akurat wtedy, kiedy skończę swój urlop ;). A jak upały, to najlepiej sięgnąć po lekkie kwaśne piwo. I tu w sukurs przychodzi znana niemiecka sieć dyskontów, w której ofercie jakieś dwa tygodnie temu znalazłem marakujowy kwas Discoveries Sour Passion z Browaru BeerLab.
W branży kraftowej mówi się czasem, że dodatek marakui do piwa to murowany sposób na sukces. Faktycznie, jest to bardzo wdzięczny owoc – ma intensywny aromat i smak, świetnie komponujący się z różnymi stylami piwa. Sama marakuja jest dość kwaśnym owocem, więc szczególnie dobrze pasuje ona do sour ale’i i piw stawiających na tropikalne nuty.
Discoveries Sour Passion to piwo lekkie, niemalże o parametrach słynnego niemieckiego kwasa – berliner weisse. Ma jedynie 9° Plato ekstraktu i 3,9% alkoholu. Nie ma więc zagrożenia, że piwo to przedwcześnie zmęczy człowieka w pełnym słońcu. To dobra wiadomość :).
Discoveries Sour Passion to piwo, do którego zakwaszenia użyto prawilnie bakterii kwasu mlekowego, czyli Lactobacillus Plantarum (btw. na etykiecie jest literówka w nazwie szczepu bakterii). Jego zasyp jest oparty na dwóch rodzajach słodu: jęczmiennym pilzneńskim oraz pszenicznym. Marakuja została dodana w postaci puree. Trunek został nachmielony polską odmianą Iunga.
Styl: fruit sour ale
Ekstrakt: 9° Plato
Alk. obj.: 3,9%
IBU: b/d
Data przydatności: 08.05.2020 r.
Kolor: Soczyście żółta, zamglone.
Piana: Umiarkowanie obfita, ładna, drobna, gęsta i puszysta. Zostawia niezły lejsing
Zapach: Marakuja i nic poza tym.
Smak: Mimo wszystko czuć pustkę, i to w już od samego początku. Zdecydowanie czuć, że jest to lekkie piwo. Niewiele się tu dzieje. Dominuje marakuja – nie ma wątpliwości, że to właśnie ten owoc został dodany. Nut słodowych nie ma praktycznie wcale – pojawia się nieco akcentów zbożowych niczym w berliner weisse. Na finiszu stonowana, zbliżona do tej owocowej kwasowość – spodziewałem się wyższej. Goryczki brak. Piwo jest rześkie – pije się je jak gazowany soczek.
Wysycenie: Wysokie.
Dodatek marakui, której jestem wielkim miłośnikiem (szczególnie w postaci świeżego owocu), ratuje nieco to piwo. W smaku dość mocno razi wyłaniająca się spod nut owocowych pustka. Nut chmielowych nie ma wcale, a przecież Iunga to bardzo interesująca odmiana chmielu, dająca często bardzo fajne efekty. Brakowało mi też wyższej kwaśności. Niestety, ale Discoveries Sour Passion mnie zawiodło.
Cena: nie pamiętam