Browar PINTA należy u mnie do grona pewniaków, po których piwa sięgam „bez obawień”, jak mawiał klasyk. Szczególnie jeśli chmielone są odmianami Mosaic i Galaxy – wtedy biorę je w ciemno. Tak właśnie było z hazy american pale ale Hazy Morning, którego jeszcze nie miałem okazji pić, a słyszałem o nim sporo dobrego.
Hazy Morning z Browaru PINTA zadebiutował już kilka miesięcy temu – w listopadzie ubiegłego roku. Jest to hazy apa, czyli bliski krewny new englanda – oba te style są czasem ze sobą utożsamiane. Różnica jest w zmętnieniu – wariant „hazy” musi być wyraźnie zmętnione, natomiast new england już niekoniecznie. To „tytułowe” zamglenie w tym przypadku zostało osiągnięte za pomocą dużego udziału słodu pszenicznego i płatków owsianych w zasypie.
Na bardzo ładnej, przyciągającej wzrok jaskrawymi kolorami etykiecie Hazy Morning znalazł się ciekawy i szczegółowy opis tego, czego można się po tym piwie spodziewać:
Aromatyczne, lekkie, gładkie i owocowe American Pale Ale. Uwarzone w ponad 50% ze słodu pszenicznego i płatków owsianych. Chmielone tylko i wyłącznie na aromat – pod sam koniec gotowania i w dwóch dawkach na zimno – najbardziej znanymi aromatycznymi odmianami z Australii i USA.
Mamy więc tu do czynienia z piwem o balansie przesuniętym nie w kierunku goryczki, a aromatu. Za smak i aromat odpowiadać będzie aż cztery odmiany chmielu: Columbus, Citra, Mosaic, Galaxy oraz mieszanka Falconer’s Flight. Piwo jest dość nisko odfermentowane 12° Plato uzyskano jedynie 4,4% alkoholu, co zwiastuje podwyższoną pełnię.
Styl: hazy american pale ale
Ekstrakt: 12° Plato
Alk. obj.: 4,4%
IBU: b/d
Data przydatności: 30.10.2019 r.
Kolor: Jasnożółte, wyraźnie zamglone.
Piana: Niezbyt obfita, drobna i gęsta. Opada do obrączki i nieregularnej warstwy.
Zapach: Cała masa owoców – cytrusy, ale przede wszystkim białe owoce, połączone z naftą.
Smak: Wow, ile tu owoców. Niejeden new england może się schować. Dominują świeże cytrusy – limonka, grejpfrut, ale też obecne w zapachu białe owoce – przede wszystkim winogrono i nafta. Gdzieś w tle pojawia się lekka cebulka. Piwo jest wytrawne, wręcz wodniste, z lekko zaznaczoną na finiszu przyjemną goryczką.
Wysycenie: Umiarkowane.
Mimo upływu czasu Hazy Morning wciąż jest intensywnie owocowe. Niestety pojawia się też nie do końca przyjemna cebulka z chmielu. Zdziwił mnie jednak brak zapowiadanej przez parametry pełni. Pomimo niskiej zawartości alkoholu, piwo wydawało się mocno wytrawne, a nawet wodniste. Dziwne. Niemniej piwo bardzo przyjemne :).
Cena: 7,95 zł za 0,5 litra w szczecińskim sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa