Nie cierpię „walenia tynków” a.k.a. Walentynek. Nie znajdziecie więc u mnie żadnego wyjątkowego wpisu z tej okazji :P. Ba, na ten dzień postanowiłem wybrać najbardziej chyba nudne piwo z moich zapasów. Padło na czeskiego, lekkiego jasnego lagera z dużego browaru, i to w zwiastującej skunksa zielonej butelce, tj. na piwo Braník Světlý z praskiego Browaru Staropramen. Czyż może być bardziej romantycznie? :).
Według danych z Wikipedii Staropramen to drugi co do wielkości czeski browar. Obecnie należy do grupy amerykańskiej Molson Coors Brewing Company, która w swoim portfolio posiada cały szereg marek piwa. Wśród nich znajdziemy m.in. należące do chorwackiego Zagrebačka Pivovara Ožujsko, czy Tomislava. Staropramena więc spokojnie można nazwać browarem koncernowym.Jest on oczywiście znany ze swojej głównej marki. Co ciekawe na swojej stronie internetowej ten czeski gigant kompletnie nie chwali się warzeniem Braníka, a na oficjalnej stronie marki nie ma ani słowa o miejscu produkcji – znajdziemy tam wyłącznie marketingowy bełkot, w tym m.in. informację, że piwa Braník sprzedaje się rocznie 231 milionów litrów. I chyba wiem dlaczego.
Otóż do 2007 r. w Pradze istniał zabytkowy browar o nazwie Braník, którego początki sięgają przełomu XIX i XX wieku. Jego majątek obecnie należy do ING Real Estate Development. Firma ta podjęła decyzję o zaprzestaniu produkcji piwa, a prawa do marki zostały przekazane Staropramenowi. Obiekty zamkniętego browaru wg planów inwestora mają zostać wykorzystane w celach mieszkaniowych. Skądś to znamy, prawda? :). U nas podobny los spotkał m.in. wrocławskiego Piasta, który jest warzony nie we Wrocławiu, a w różnych polskich browarach należących do Carlsberga.
Braník Světlý w wielu miejscach internetu przypisany jest do stylu pilsner. Patrząc jednak na niego przez pryzmat zawartości alkoholu, stawiam, że jest to raczej czeska desitka. Styl ten bardzo lubię, więc jestem ciekaw, co tam Staropramen wykombinował. Niestety podany na krawatce skład piwa, nie napawa optymizmem, ponieważ znalazł się w nim niesłodowany jęczmień. A to oznacza ni mniej ni więcej to, że w ten sposób browar tnie koszta. Poza tym nie znajdziemy żadnych szczegółowych informacji na temat tego trunku.
Styl: jasny lager (czeska desitka?)
Ekstrakt: b/d
Alk. obj.: 4,1%
IBU: b/d
Data przydatności: 10.05.2019
Kolor: Złote, krystalicznie przejrzyste.
Piana: Początkowo dość obfita, jednak sycząca i szybko dziurawiąca. Opada do cieniutkiej warstwy.
Zapach: Lekki słód, trochę skunksa, ziołowego chmielu i diacetylu. Mało intensywny.
Smak: Wodniste, niewiele się tu dzieje. Lekko słodowe, delikatnie maślane, ze słabą, ale zaznaczoną na finiszu ziołową goryczką. Jako zamiennik wody gazowanej da się wypić.
Wysycenie: Wysokie
Całe szczęście, że tzw. skunks nie zdominował tego piwa. Określa się w ten sposób charakterystyczny, nieprzyjemny aromat przypominający nieco wydzielinę skunksa lub skręta z marihuany, powstający podczas naświetlania promieniami UV związków pochodzących z chmielu. Szczególnie narażone na to są piwa w zielonych i bezbarwnych butelkach, które przepuszczają bardzo dużo światła. Chociaż brak tego skunksowego zapachu w tym akurat przypadku może świadczyć o tym, że chmielu w tym piwie jest bardzo niewiele ;). Sam Braník Světlý jest piwem do wypicia i do zapomnienia. Bardzo mało się tu dzieje, ale jako zamiennik wody gazowanej daje radę.
Cena: otrzymane w prezencie