Po kilku nowofalowych piwach czas wrócić do piwnej klasyki, która ostatnio dość często pojawia się na łamach mojego bloga – głównie dlatego, że miałem okazję odwiedzić niedawno kilka browarów restauracyjnych. Dzięki uprzejmości mojego kolegi Jarka, dostałem też dwa piwa prosto z Sopotu – a dokładniej z restauracyjnego Browaru Miejskiego Sopot. Pierwsze z nich – English Brown – już zrecenzowałem, teraz przyszedł czas na kolejne, czyli Czech Gold.
Jako, że oba piwa otrzymałem na krótko przed upłynięciem ich terminu przydatności do spożycia je wypić praktycznie od razu, jedno po drugim. Od degustacji zatem minęło już około tygodnia i w przypadku brown ale’a znalazło to w pełni uzasadnienie, ponieważ tamto piwo miało już oznaki sugerujące infekcję. Stąd też szybka decyzja o wypiciu również pilsa z Browaru Miejskiego Sopot, który później musiał trochę poczekać na swoją kolej do zrecenzowania – staram się nie powtarzać w krótkim czasie recenzji piw w jednym stylu lub z jednego tego samego browaru.
Zanim przejdę do opisu sensorycznego przyjrzyjmy się zamieszczonej na etykiecie (podobnie jak w przypadku English Browna ładnej!) „morskiej opowieści”:
Niestety podobniem jak w przypadku English Brown mamy niewiele informacji na temat receptury tego pilsa. Zacytowany wyżej opis też zbyt wiele nie wnosi. Martwi mnie natomiast wzmianka o nutach czerwonych owoców, które jakby sugerowały obecność estrów, a tych w pilsie nie powinno być wcale. No, ale przekonajmy się, jak wygląda to w praktyce ;).
Pils z Browaru Miejskiego Sopot w 2016 r. zdobył brązowy medal na Konkursie Piw Rzemieślniczych.
Styl: pilsner
Ekstrakt: 12° Plato
Alk. obj.: 5,1%
IBU: b/d
Data przydatności: 15.05.2019 r.
Kolor: Złote, opalizujące.
Piana: Ładna, ale dość szybko opada do cieniutkiej warstewki.
Zapach: Czysty, zbożowy, z lekką siarką, gdzieś w tle lekki cytrusowo-kwiatowo-ziołowy chmiel.
Smak: Jest słodowy, piwo jest słodkawe, ale na szczęście nie od miodowego utlenienia. Dzięki kwiatowo-ziołowemu chmielu z lekką cytrusową nutką Czech Gold jest piwem rześkim, lekkim w odbiorze. Czysty profil sprawia, że nie odnotowałem w tym trunku wad. Goryczka niska, ale zaznaczona.
Wysycenie: Umiarkowane, w kierunku wysokiego.
Jest nieźle, chociaż mnie osobiście zabrakło w w piwie Czech Gold pazura. Jest ono łagodne, przystępne – do najlepszych pilsów brakuje mu jednak mocniejszej goryczki. Na szczęście nie odnotowałem żadnych estrów – piwo było czyste w profilu. Chmiel (nie wiem niestety, jaka dokładnie odmiana) wniósł natomiast bardzo interesujące kwiatowe nuty – tak intensywnych dawno już nie spotkałem. Jest dobrze.
Cena: piwo otrzymane w prezencie