Z piwem Milky Moon z Browaru Golem miałem do czynienia już podczas tegorocznego, czerwcowego Szczecin Beer Fest. Artur Karpiński poczęstował mnie wówczas wersją leżakowaną w beczce po bourbonie, która zrobiła na mnie wtedy bardzo duże wrażenie. Dziś mam okazję przetestować kolejny wariant tego piwa, a mianowicie Rum BA.
Milky Moon Rum BA określane jest na etykiecie jako imperial oatmeal milk fenugreek coconut cinnamon stout. Brzmi to jakby zostało wygenerowane stworzony przez Łukasza Matusika z Piwolucji generator ;). No, ale jest w tej nazwie wszystko, co pozwala określić, z jakim piwem mamy do czynienia.
Czego można się więc spodziewać po Milky Moon Rum BA? Przede wszystkim laktozowej słodyczy. 8% alkoholu z 28° Plato sugeruje, że cukru mlecznego poszło do piwa naprawdę dużo. Poza tym sporą ciekawostką jest użycie kozieradki – używanej głównie w kuchni tajskiej i hinduskiej jako ziołowa przyprawa do przygotowania zalew do marynat, proszku curry, makaronów, pieczywa i potraw mięsnych. W tym piwie wprowadza ona charakterystyczne orzechowe akcenty. Ponadto do Milky Moon dodany został również cynamon oraz kokos. Całość brzmi jak bardzo ciekawy deser w płynie :).
Tym, co jednak rzuciło mi się w oczy, jest umieszczony na etykiecie skład, a raczej jego brak. Wspomniane zostały jedynie alergeny: słód jęczmienny oraz płatki owsiane. Sugeruje to, że mogły zostać użyte ekstrakty lub aromaty. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale jestem w stanie wyobrazić sobie osoby, które będą mieć o to pretensje.
Styl: imperial oatmeal milk fenugreek coconut cinnamon stout
Ekstrakt: 28° Plato
Alk. obj.: 8%
IBU: b/d
Data przydatności: 31.03.2019
Kolor: Ciemnobrązowe, praktycznie czarne. Nieprzejrzyste.
Piana: Brązowa, ale niezbyt obfita. Opada do cienkiej obwódki i nieregularnej wyspy na powierzchni. Jak na piwo z dodatkiem kokosa – całkiem ładna.
Zapach: Czekolada, orzechy, cynamon, melasa, wanilia. Nieco alkoholu.
Smak: Milky Moon Rum BA to piwo słodkie – nie da się ukryć. Laktozy jest tu w opór. Poza mleczną słodyczą dominuje przypominająca orzechy kozieradka. Chwilę później na języku pojawia się kokos, uzupełniany przez pochodzące z beczki po rumie wanilię oraz melasę. Gdzieś w tle majaczy delikatny cynamon. Sam rum wyraźniej, ale w bardzo przyjemny sposób, jest obecny na finiszu, który zdominowany jest jednak przez kawę i lekko ściągające drewniane taniny. Całość smakuje jak deser w płynie. Pycha!
Wysycenie: Niskie.
Milky Moon Rum BA to bardzo dobre piwo. Ba, jest to jeden z lepszych imperialnych milk stoutów, jakie dotąd piłem. Wypiłem je z dużą przyjemnością – jest słodko, ale i kompleksowo. W sumie wszystko, co obiecuje nazwa stylu, jest w tym piwie – również beczka po rumie. Żaden z elementów jednak nie wybija się zbytnio, przykrywając inne. Miłośnicy #teamsłodyczka będą zadowoleni.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa