Browar Wokanda, choć nie robi wokół siebie szumu, to jednak sukcesywnie powiększa swoje portfolio. Po serii piw nowofalowych, z których zrecenzowałem milk stout, coffee milk stout, american pale ale oraz wheat IPA, przyszedł czas na jeden z najbardziej znanych niemieckich stylów klasycznych, a mianowicie na doskonale wszystkim znany hefeweizen o nazwie Świadek Incognito. Czy udało się Wokandzie uwarzyć rześkie i pijalne piwo, jak to jest zapowiadane na etykiecie?
Na pierwszy rzut oka parametry tego nie zapowiadają. 4,6% alkoholu objętościowo przy 12° Plato to naprawdę niewiele. Z takiego ekstraktu spokojnie można byłoby uzyskać o 1 punkt procentowy alkoholu więcej. Niskie odfermentowanie zapowiada, że w gotowym piwie zostało sporo cukrów resztkowych, co może świadczyć o podwyższonej pełni, a nawet słodyczy.
W rozmowie z Kamilem Zychem, piwowarem Wokandy, wyszło jednak coś zgoła odmiennego. Podczas warzenia celował bowiem w piwo wytrawne i orzeźwiające, z balansem przesuniętym w stronę goździka, a nie banana. I jego zdaniem w pełni się to udało. Z drugiej strony zastosowane w Świadku Incognito drożdże FM41 „Gwoździe i Banany” kojarzę przede wszystkim z wyraźnych nut bananowych, które skutecznie zwiększają odczucie pełni w weizenie.
No, właśnie – wbrew obiegowej opinii charakterystyczne dla weizena nuty banana i goździka nie pochodzą od słodu pszenicznego, ale właśnie od specjalnie dobranych drożdży, które podczas fermentacji alkoholowej produkują takie, a nie inne estry i fenole. Chmielowość natomiast w tym stylu nie jest istotna, wręcz gra marginalną rolę. W przypadku Świadka Incognito Wokanda użyła jedynie chmielu Marynka, i to w niewielkiej ilości. Goryczka bowiem deklarowana jest na niskim poziomie, co zobrazowano w formie piktogramu zamieszczonego na etykiecie.
Styl: hefeweizen
Ekstrakt: 12° Plato
Alk. obj.: 4,6%
IBU: 0,5/5 w skali własnej browaru
Data przydatności: 17.01.2019
Kolor: Żółte, wpadające w jasnozłote, równomiernie zamglone, umiarkowanie jak na weizena.
Piana: Jak na ten styl: rachityczna. Gdy piwo nalewane jest z wysoka, tworzą się niezbyt ładne, duże i średnie pęcherze.
Zapach: Słodowy, zbożowy. Fenolowy, z nutką bananów.
Smak: Zbożowe, lekko bananowe. Goździków niestety zbyt wielu nie ma – za to wyraźne fenolowe przyprawy (głównie pieprz, ale też goździki) pojawiają się na finiszu. Piwo jest wytrawne, wodniste i sprawia wrażenie trochę pustawego. Dzięki temu nie można mu odmówić tego, że jest orzeźwiające. Goryczka jakaś się pojawia, choć jest niezbyt intensywna.
Wysycenie: Niskie.
Już kilka razy słyszałem, że drożdże FM41 bywają kapryśne i używający ich piwowarzy mają problemy z powtarzalnością. Zgodnie z zapowiedzią piwowara Świadek Incognito to weizen przede wszystkim fenolowy – choć oprócz goździków pojawiają się też akcenty pieprzowe, które spotyka się z reguły w stylach o rodowodzie belgijskim. Aromaty bananowe są na drugim planie, przez co baza słodowa sprawia wrażenie pustawej, a całość jest trochę wodnista. Niemniej jak najbardziej mieści się to w normie dla hefeweizenów, które zwykle są wytrawne i kwaskowate, a estry bananowe oszukują mózg, który w smaku z automatu dopowiada sobie słodycz, kojarzącą się z bananem. Jedynym, do czego mógłbym się przyczepić, to zdecydowanie zbyt niskie wysycenie. Wokanda jednak wie o tym problemie i podjęła już stosowne kroki, aby on już się nie powtarzał. Poza tym jest to jak najbardziej poprawny weizen.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Wokanda