Za dzisiejszą recenzję miałem zabrać się wcześniej, jednak pół dnia zeszło mi na prace konserwacyjne mojej strony. Jeśli trafiliście na moment, w którym blog nie wyświetlał się prawidłowo, to przepraszam. No, ale w końcu się udało i mogę zająć się pierwszym piwem z pięciu, które otrzymałem ostatnio od Browaru BeerLab. W pierwszej kolejności zajmę się tym, które najszybciej może się zestarzeć. Na warsztat wezmę więc dzisiaj Piaseczyńskie Pszeniczne.
Browar BeerLab, który wystartował w połowie 2016 r., kojarzył mi się dotąd z trzema eleganckimi piwami: Rubio, Estilo oraz Désir, skierowanymi do odbiorców premium, takich jak np. restauracje. Okazuje się, że browar z Łozisk trochę po cichu stworzył całą paletę piw spod marki Piwa Piaseczyńskiego. Jej nazwa wzięła się od podwarszawskiego Piaseczna, w pobliżu którego zlokalizowany jest BeerLab. Logo serii zaś nawiązuje do herbu Piaseczna – srebrnego barana ze złotymi rogami. Znajdziemy w niej siedem różnych piw, głównie klasycznych. Są to: pils, ciemny lager, leśny lager z sokiem z rokitnika i aromatem jałowca, american pale ale, recenzowany dziś weizen, roggenbier oraz fruit ale z sokiem malinowym.
Sam weizen, to styl, od którego w 2012 r. rozpoczynałem swoją przygodę z piwem innym niż jasny lager. Duża w tym zasługa Browaru Stara Komenda, gdzie trochę Pszenicznego w tamtym czasie wypiłem :). Jak już zapewne wiecie, swój oryginalny charakter weizeny zawdzięczają w głównej mierze nie pszenicy (czy też słodowi pszenicznemu), ale odpowiednio dobranemu szczepowi drożdży. I tu ciekawostka – Browar BeerLab w Piaseczyńskim Pszenicznym użył płynnych drożdży FM41, szczepu produkowanego przez polskie Fermentum Mobile pod nazwą Gwoździe i Banany. Jest on polecany przede wszystkim do hefeweizenów, dunkelweizenów oraz weizenbocków. Według opisu producenta, drożdże te produkują dużo owocowych aromatów – w tym wypadku zapewne bananowych.
Piaseczyńskie nachmielone zostało klasycznie – użyta została jedna odmiana chmielu, a mianowicie niemiecki Hallertauer Tradition.
Styl: hefeweizen
Ekstrakt: 12° Plato
Alk. obj.: 4,9%
IBU: b/d
Data przydatności: 27.11.2018
Kolor: Jasnożółte, gdyby nie mocne zmętnienie, pewnie bym barwę nazwał słomkową.
Piana: Już przy otwieraniu butelki niezbyt okazałe syknięcie zwiastowało niskie nasycenie.
Zapach: Intensywnie bananowy. Przejrzałe (takie już z czarniejącą skórką) banany dominują aromat. Jak się człowiek wwącha to przebijają się nuty zbożowe, ale też lekki goździk.
Smak: W smaku mamy to samo co w zapachu. Jest bananowo i to mocno, przez co piwo wydaje się być słodkie. Po chwili dochodzi słodowa nuta zbożowa. Piaseczyńskie Pszeniczne jest bardzo treściwe, wręcz wyklejające, co w weizenie jest niemal niespotykane. A weizen przede wszystkim powinien być orzeźwiający.
Wysycenie: Niskie.
Wow. Dawno nie piłem tak bananowego weizena. Drożdże zrobiły tu naprawdę świetną robotę. Zabrakło mi trochę goździkowych fenoli, dzięki którym piwo byłoby mniej mdłe, ale i tak jest dobrze. Piwo jest zaskakująco treściwe, ale może to być efekt połączenia niskiego wysycenia z intensywnym, słodkim bananowym aromatem, co może trochę oszukiwać mózg. Piaseczyńskie Pszeniczne trochę straciło tym samym na efekcie orzeźwienia. Dobry weizen!
Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem BeerLab