Najsłynniejszym, obok Stone IPA, piwem warzonym przez amerykański Browar Stone jest chyba Arrogant Bastard Ale, od którego zaczęła się cała „arogancka” seria piw. Po uruchomieniu przez Stone’a europejskiej placówki w Berlinie, piwo to zaczęto warzyć również tam. I właśnie stamtąd trafiło ono do mnie, a degustuję je jako ostatnie z przywiezionego mi przez mojego kolegę o pseudonimie Janusz Polaczek zestawu ;).
Wcześniej miałem okazję próbować Little Bastard Ale oraz wspomniane już wyżej Stone IPA. Jakkolwiek to drugie mi całkiem smakowało, tak do mniejszego „bastarda” miałem już trochę zastrzeżeń. W ogóle byłem początkowo przekonany, że Arrogant Bastard Ale będzie czymś w rodzaju imperial amber ale, jako że jego młodszy kuzyn klasyfikowany jest często jako american amber ale. Niestety, strona Stone’a na stronach dotyczących ich piw zawiera przede wszystkim marketingowy bullszit, z którego niewiele wynika. Niemniej wg serwisu Ratebeer, gdzie Arrogant Bastard Ale ma zaskakująco świetne oceny – overall aż 99, a style 98!, jest przypisany do stylu american strong ale.
Jak dotąd nie przypominam sobie, abym pił piwo w tym stylu. W pierwszej kolejności więc sięgnąłem po trochę teorii, aby być przygotowanym na to co mnie czeka. Wychodzi więc na to, że jest to trochę słabszy, mniej bogaty kuzyn american barley wine. Wg informacji dostępnych w bazie portalu piwo.org jest to mocne, pełne w smaku amerykańskie ale, charakteryzujące się chmielowymi smakami oraz znaczną goryczką.
Zanim przejdę do degustacji, przypomnę jeszcze kilka informacji na temat browaru. Berliński Stone wystartował w zabytkowym budynku byłej gazowni w postindustrialnej dzielnicy Mariendorf w czerwcu 2016 r. Obok browaru funkcjonuje ogromna restauracja połączona z multitapem serwującym piwa Stone’a.
Styl: american strong ale
Ekstrakt: b/d
Alk. obj.: 7,2%
IBU: b/d
Data przydatności: 21.05.2018 r.
Kolor: Brązowe, przejrzyste.
Piana: Obfita, koloru przybrudzonej bieli. Początkowo gęsta i drobniutka, niczym na azocie. Po chwili strzępi się i opada do nieregularnej, niezbyt grubej warstwy. Zostawia niezły lejsing.
Zapach: Karmelowo-owocowy. Wyraźnie czuję jabłko i to chyba jest aldehyd. Lekko alkoholowy.
Smak: Już w pierwszym łyku czuć wyraźną goryczkę. Po chwili pojawia się karmelowo-miodowa podbudowa słodowa. Finisz znów mocno goryczkowy, ziołowo-grejpfrutowy. Długi.
Wysycenie: Ciut powyżej umiarkowanego.
Oj, chmielu na goryczkę poszło tam sporo. Jest ona na tyle intensywna, że podbudowa słodowa musiała zejść na dalszy plan. W odróżnieniu od double/imperial IPA chmielowość w w aromacie Arrogant Bastard Ale ma raczej ziołowy charakter, który całkiem nieźle łączy się z wyraźnym karmelem. W porównaniu do IPA zapach sprawia jednak wrażenie ubogiego. W smaku piwo jest dwuwymiarowe – określiłbym je jako goryczkowo-karmelowe. Spoko, ale żeby trunek ten na Ratebeerze miał ocenę 99? W życiu bym się tego nie spodziewał. Arrogant Bastard Ale tylko nieznacznie bardziej smakuje mi od recenzowanego niedawno przeze mnie Little Bastard Ale.
Cena: 2,85 euro za 0,5 litra w browarze