Podobno „oczami” kupują przede wszystkim kobiety. Facetom jednak również się to zdarza, czego ja i dzisiejsza recenzja jesteśmy doskonałym przykładem. Będąc we wrześniu tego roku w Chorwacji, w jednym z marketów na półce z piwami kraftowymi mój wzrok przyciągnęły wyróżniające się swoim kształtem butelki. Ich sylwetka skojarzyła mi się ze słynnymi niemieckimi „Handgranate” z czasów II wojny światowej. Okazało się, że tak opakowane zostało San Servolo svijetlo pivo z Bujska Pivovara.
Browar, jak wskazuje jego nazwa, pochodzi z Buje – z niewielkiej miejscowości leżącej na na Półwyspie Istria, najdalej na północ wysuniętym fragmencie chorwackiego wybrzeża. Choć w Chorwacji byłem już kilkanaście razy, póki co ten region omijam szerokim łukiem, kierując się od razu do Środkowej i Południowej Dalmacji.
Oferta browaru oparta jest na trzech lagerach – jasnym, czerwonym oraz ciemnym. Piwna rewolucja dotarła jednak również tam – w portfolio znajdziemy także american pale ale oraz IPA. Na stronie internetowej Bujskiej Pivovary widnieje również informacja o limitowanej edycji mocnego piwa (nie wiadomo, czy dolnej czy też górnej fermentacji) w ładnej, „ekskluzywnej” butelce z zamknięciem pałąkowym (krachla) o pojemności 0,75 litra.
San Servolo svijetlo pivo to jasny, niefiltrowany lager, który (co mnie zaskoczyło) został poddany refermentacji w butelce, co ma zapewnić mu długą trwałość i to mimo braku pasteryzacji. Na stronie internetowej nie ma o nim zbyt wielu informacji, po za tym, że użyto słodu pilzneńskiego i bawarskich odmian chmielu. Sam browar chwali się, że do dziś warzy zgodnie z Reingeitsgebot z 1516 r., co do końca nie jest prawdą, bo wówczas nie uwzględniano np. drożdży ;). Ciekawa jest natomiast butelka, do której nalano San Servolo svijetlo pivo – i to nie tyle pod względem kształtu, co za sprawą charakterystycznych otworów w jej kołnierzu, służących do montażu zamknięcia pałąkowego. Ta, którą kupiłem, była jednak zamknięta kapslem, choć sporo większym od tych najczęściej używanych.
Jest to ostatnie piwo z tych, które przywiozłem z tegorocznego urlopu.
Styl: jasny lager
Ekstrakt: 11,9%
Alk. obj.: 5,1%
IBU: b/d
Data przydatności: 06.2019
Kolor: Złote, opalizujące.
Piana: Niezbyt piękna. Jeśli chodzi o objętość, to jest w normie. Jednak praktycznie zaraz po nalaniu piana jest już postrzępiona, ze sporą liczbą średnich pęcherzyków.
Zapach: Mokre zboże. Aromat trochę piwniczny, z nutką miodu z utlenienia.
Smak: Uuu, od razu czuć miodowe utlenienie. Miód jest wyraźny, spod niego wychodzi zbożowość, taka w typie mokrego zboża, co już pojawiło się w zapachu.
Wysycenie: Umiarkowanego w kierunku niskiego.
San Servolo svijetlo pivo to nie jest coś, czym zapijałbym się codziennie. Choć do końca terminu przydatności do spożycia jest jeszcze daleko, to czas zrobił już swoje i to pomimo refermentacji. Ciekaw jestem, jak to piwo smakuje jako świeże. Być może wtedy moja ocena byłaby inna. Nic ciekawego.
Cena: około 12-13 kun chorwackich (około 6-7 zł) za 0,5 litra w markecie w Chorwacji
PS.
Nowy szablon ma wbudowaną funkcję modułu recenzji i ocen, dlatego rezygnuję z dotychczasowego systemu 5-stopniowej skali, na rzecz oceny procentowej. Dotychczasowe recenzje na bieżąco będę dostosowywał do nowego mechanizmu.