Pamiętacie Browar Okrętowy? Miałem okazję zrecenzować cztery jego piwa. W sumie mało który browar ma u mnie aż tak silną reprezentację. A tymczasem trochę o nim ucichło. Jednak już podczas czerwcowego Szczecin Beer Fest słyszałem, dowiedziałem się, że czekają nas zmiany. Okazało się bowiem, że ze wspomnianego wyżej Okrętowego wydzielił się nowy – Browar Żeglarski. I właśnie on dziś zadebiutuje na moim blogu ze swoim tropical IPA o nazwie Wyspy Szczęśliwe.
Z kwestią rozdziału Browaru Okrętowego i Żeglarskiego wiąże się ciekawy „case” marketingowy. Otóż, w pewnym momencie facebookowa strona tego pierwszego zmieniła nazwę i od tamtej pory na portalu Cukiergóry zaczęła występować pod tą drugą nazwą. Browar Okrętowy założył osobny fanpejdż, na którym do dziś… nic się nie dzieje. Jakiś czas temu jednak słyszałem, że już niedługo znów powinno być o nim głośno, ponieważ budowany jest stacjonarny browar i to w moim powiecie, w Dołujach koło Szczecina. Niestety nie miałem ostatnio okazji podpytać się, na jakim etapie jest obecnie ta inwestycja.
O samym Browarze Żeglarskim też w sumie wiadomo niewiele. No, może poza tym, że jego piwowarem jest obecny piwowar UŁAN Browar z Poznania, a były Okrętowego, pochodzący ze Stargardu Maciej Piaszczyński. Maciek swego czasu warzył również w jednym ze szczecińskich browarów restauracyjnych – Wyszaku. To od niego właśnie uzyskałem bardziej szczegółowe informacje na temat recenzowanego dziś piwa, bo tych na etykiecie jest jak na lekarstwo. Oczywiście rozumiem takie podejście, szczególnie w przypadku pierwszej warki. Aby nie płacić milionów monet za druk, trzeba wydrukować całkiem pokaźną ilość etykiet. W przypadku, gdy receptury nie są jeszcze w pełni ustalone, rodzi to pewne problemy, ponieważ w razie „w” nie bardzo jest jak nanieść konieczne zmiany. Stąd też wiele browarów decyduje się na jak najbardziej lakoniczną treść. Na szczęście często można się dowiedzieć tego, co się chce, innymi drogami :).
I tak Wyspy Szczęśliwe to american IPA. Określenie „tropical” nawiązuje do zestawu użytych odmian chmielu, których wspólnym mianownikiem jest aromat owoców tropikalnych. I tak w pierwszej warce użyto: Simcoe, Mosaic, Amarillo oraz Cascade. Do fermentacji użyto drożdży polskiej firmy Fermentum Mobile – FM55 Zielone Wzgórze, które polecane są do mętnych piw typu new england IPA. Okazuje się, że w Browarze Żeglarskim nie są z efektu ich pracy do końca zadowoleni. Dlaczego? O tym za chwilę :).
Jeśli chodzi o nazwę tego piwa, to została zaczerpnięta ze słów pieśni żeglarskiej (szanty) zespołu Bukanierzy.
Korzenie Wysp Szczęśliwych są natomiast w mitologii greckiej – mianem tym bowiem określano część Hadesu.
Styl: tropical IPA
Ekstrakt: 16,5%
Alk. obj.: 7,5%
IBU: b/d
Data przydatności: 31.03.2018
Kolor: Złote, klarowne.
Piana: Obfita, drobna i trwała. Zostawia przyzwoity lejsing.
Zapach: Bardzo owocowy. Mamy tu ananas, marakuję, cytrusy.
Smak: Wyspy Szczęśliwe to piwo wytrawne, wręcz wodniste. Baza słodowa całkowicie ustępuje chmielowej owocowości. Mamy wszystko to, co w zapachu – głównie ananas i marakuja, ale jest też mandarynka i grejpfrut. Podbudowa słodowa nawet po ogrzaniu nie wychodzi na wierzch. Finisz trochę chropowaty – mamy dość intensywną, trochę ostrą goryczkę, w której minimalnie czuć alkohol.
Wysycenie: Wysokie.
Kurde. Nie pamiętam, kiedy ostatnio piłem tak klarowne IPA, jak Wyspy Szczęśliwe. Kompletnie się tego nie spodziewałem. Co prawda na dnie było trochę osadu, to jednak bez zamieszania początkowo lało się wręcz klarowne piwo. I to zaskoczyło też ekipę Browaru Żeglarskiego. Z tego powodu do drugiej warki zostaną dodane płatki pszenne. A tak wyszło całkiem ciekawe, smukłe, czyste w swoim profilu IPA. Do poprawy jest natomiast finisz, który z jakiegoś zagadkowego dla mnie powodu jest trochę ostry – i to zarówno z powodu niezbyt przyjemnej goryczki, jak również ze względu na alkohol. Niemniej debiut całkiem udany :).
Ocena: 4,2/5
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa