Dziś coś, czego jeszcze na moim blogu nie było – czyli przedpremierowa degustacja! A wszystko dzięki uprzejmości Tomka Starczewskiego i Artura Grotha z Browaru Czarna Owca, którzy w ubiegłym tygodniu podesłali mi swoje najnowsze piwo, czyli Porter Noster. Jak sama jego nazwa wskazuje, jest to klasyczny porter bałtycki i to ten z tych bardziej ekstraktywnych :). Premiera wersji beczkowej (rozlano tylko 12 beczek!) tego piwa została zaplanowana na najbliższy piątek, czyli 29 września, i odbędzie się w wybranych lokalach w Warszawie, Łodzi, Gdyni i Gdańsku.
Zarówno Tomka jak i Artura miałem okazję poznać osobiście podczas tegorocznego Szczecin Beer Fest – uciąłem sobie z nimi wówczas naprawdę miłą pogawędkę na ich stoisku. Wcześniej otrzymałem od nich aż pięć piw do spróbowania, co zaowocowało pięcioma recenzjami na moim blogu :). Najbardziej wówczas posmakował mi stout Ciemny Typ, co może oznaczać, że chłopaki mają rękę do ciemnych piw i dobrze to wróży dla recenzowanego dziś porteru.
Browar Czarna Owca działa w Semlinie, we wsi leżącej nieopodal Starogardu Gdańskiego. Swoją działalność rozpoczął trochę ponad rok temu, tj. w sierpniu 2016 r. Piwa warzone są tam na dwuzbiornikowej warzelni o wybiciu 10 hl. Porter Noster, jak na ciemne mocne piwo przystało musiało trochę poleżakować. Tak też się stało – recenzowany dziś porter na rozlew czekał aż 7 miesięcy. Mam więc nadzieję, że czas ten zrobił mu dobrze i trunek będzie już w pełni ułożony. Czy tak właśnie jest, okaże się za chwilę ;).
O dziwo, w zamieszczonym na etykiecie Porter Noster składzie nie ma wymienionego ekstraktu słodowego ani cukru, zatem wygląda na to, że ten dość wysoki ekstrakt został osiągnięty wyłącznie za pomocą słodów. I dobrze, bo może to oznaczać, że piwo będzie mieć dużo ciała, treściwości, której to za każdym razem poszukuję w porterach bałtyckich. Interpretacja Czarnej Owcy to single hop – trunek nachmielony został jedną – jak przystało na tzw. piwowarski skarb Polski – polską odmianą chmielu: Marynką.
Jedynym, co niezbyt mi się podoba, jeśli chodzi o imidż tego piwa, to nazwa (sama etykieta jest spoko). Od dawna jestem przeciwnikiem wykorzystywania motywów religijnych, czy też ich parafrazowania, do promocji piwa. W tym wypadku przerobione zostały pierwsze słowa łacińskiej wersji modlitwy „Ojcze nasz”, po łacinie brzmiące „Pater noster”. Być może jestem przewrażliwiony, ale musiałem się tego czepić :P.
Styl: porter bałtycki
Ekstrakt: 22,5%
Alk. obj.: 9%
IBU: 50
Data przydatności: 08.09.2018