Przeglądając dziś ostatnie recenzje na moim blogu zauważyłem, że dawno już nie sięgałem po IPA. Od razu więc zajrzałem do swojej szafki, pełniącej rolę piwnego barku – okazało się, że na swoją kolej cierpliwie czeka coś, co na etykiecie określone zostało jako triple IPA i to w dodatku żytnie! Tym piwem jest NOMONO 3 z kooperacji Browaru Solipiwko i studia kreatywnego NOMONO. W pierwszej chwili pomyślałem, że będzie to skrzyżowanie belgijskiego tripla z IPA. Jednak jeden rzut oka wystarczył, abym wiedział, że jest inaczej – jest to po prostu „potrójne” IPA, czyli bardzo mocne, intensywnie chmielone po amerykańsku ejl, w którego zasypie znalazł się dodatkowo słód żytni.
Rok 2016 przyniósł całkiem sporo kooperacji między browarami a podmiotami, które z pozoru z piwem mają niewiele wspólnego – m.in. z palarniami kawy i herbaciarniami, ale też choćby z agencjami kreatywnymi, a nawet z zespołami muzycznymi. Dzisiejsze piwo jest już trzecim uwarzonym we współpracy między Wojciechem Solipiwko i NOMONO – wcześniej pod tą marką uwarzono New Zealand Freestyle APA oraz Freestyle Polish IPA. Wszystkie trzy podejścia są więc mocno chmielnymi górniakami – nie bardzo wiem, co oznacza określenie freestyle przy poprzednich dwóch piwach, ale przy trzeciej odsłonie z niego już zrezygnowano. Jest ona za to zdecydowanie najmocniejsza – samo triple IPA na naszym rodzimym rynku nie jest stylem zbyt popularnym, choćby przez swoje podobieństwo do american barleywine. Złośliwcy jednak mówią, że sporo z uwarzonych u nas amerykańskich „win jęczmiennych” powinno się zaliczać do potrójnych IPA. Dlatego jestem bardzo ciekaw, czy Browarowi Solipiwko udało się uniknąć tej pułapki. A muszę przyznać, że parametry NOMONO 3 to nie w kij dmuchał.
Dzisiejsze piwo zostało obficie nachmielone czterema, wyłącznie amerykańskimi, odmianami chmielu – Cascade, Citra, Palisade oraz Zeus (znany też jako Columbus/Tomahawk).
Oczywiście nie jest to pierwsze piwo z tego browaru, jakie miałem okazję próbować. W sumie do tej pory żadne mnie nie zawiodło. Kilka z nich piłem, jeszcze zanim zdecydowałem się założyć bloga, a na Chmielniku Jakubowym jak dotąd pojawiła się jedna recenzja – być może niektórzy z Was pamiętają moje wrażenia z degustacji piwa Bruce :). Bardzo mi ono wówczas smakowało, co dobrze wróży dzisiejszej degustacji, ponieważ było to double IPA o ekstrakcie 20,5° Plato i goryczce na poziomie 117 IBU. Można więc śmiało powiedzieć, że NOMONO 3 jest jego nieco mocniejszym bratem :). Liczę, że efekt współpracy z NOMONO okaże się przynajmniej tak samo dobry.
Styl: rye triple IPA
Ekstrakt: 24,5%
Alk. obj.: 9,8%
IBU: 118
Data przydatności: 21.11.2017 r.
Kolor: Bursztynowe, herbaciane, przejrzyste. Pięknie się prezentuje w szkle.
Piana: Ładna, gęsta, barwy złamanej bieli. Struktura piany to praktycznie same drobniutkie pęcherzyki. Zostawia bardzo ładny lejsing i bardzo powoli opada. Równa, półcentymetrowa warstwa zostaje do końca szklanki.
Zapach: Wyraźnie karmelowy, z intensywną cytrusową chmielowością. Gdzieś w tle wychodzi też trochę żywicy, choć Simcoe w składzie nie ma.
Smak: Przede wszystkim karmel i intensywna słodowość. Chmielu w smaku nie ma zbyt dużo, spodziewałem się jego większej intensywności. Profil smakowy jest trochę „chropowaty”, ziemisty – zapewne dzięki użytego słodu żytniego. Piwo jest bardzo treściwe, syropowate, wręcz trochę ulepkowate. Na szczęście na finiszu mamy intensywną goryczkę, równoważącą słodycz. Co ciekawe, alkohol w tym piwie w żadnym stopniu nie przeszkadza.
Wysycenie: Niskie, co wzmaga pijalność.
NOMONO 3, pomimo wyraźnej słodyczy, smakowało mi. Wyszedł z tego bardzo przyjemny likier chmielowy. Na szczęście Wojtek Solipiwko nie bał się szuflą sypnąć do niego chmielu – naprawdę wysoka goryczka sprawia, że piwo nie jest mulące, a cukrów resztkowych zostało na pewno sporo. Podsumowując – NOMONO 3 powinno posmakować wszystkim miłośnikom mocnych, intensywnie chmielonych piw :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem Chmiel – Świat Piwa