Piwo, które na dziś przygotowałem do recenzji, trafiło na rynek z okazji Dnia Kobiet. Fajnie się więc złożyło, bo wczoraj obchodziliśmy Dzień Matki. Wracając do meritum, dziś zajmę się witbierem z kaffirem o nazwie Kobiecy Styl, uwarzonym w ramach kooperacji Browaru Maryensztadt z autorkami bloga Slodowe.pl – Gosią Ejankowską i Magdą Bergmann. Piwo to wchodziło w skład „kobiecego zestawu”, który był dostępny w sprzedaży w jednej ze znanych sieci handlowych.
Limonka kaffir, a zwłaszcza jej liście, kojarzą mi się przede wszystkim z kuchnią tajską, którą w ostatnim czasie naprawdę polubiłem. Miąższ tego cytrusa nie ma takiego znaczenia jak mandarynki, czy pomarańczy, ale najważniejsze w limonce kafir są: skórka oraz liście, które charakteryzują się intensywnym, bardzo przyjemnym aromatem. Zapach ten jest bardzo charakterystyczny :).
Witbier to według mnie jedno z najłatwiejszych piw w odbiorze – pod warunkiem, że lubi się kolendrę. A wiem, że nie każdy lubi smak ten rośliny (ja tak mam np. z pietruszką). Kolendrę, która jest dodawana do witbierów, lubię i nie przeszkadza mi jej obecność w piwie. Poza tym innym dodatkiem, który trafia do tego rodzaju piw pszenicznych są skórki cytrusów – oryginalnie były to skórki gorzkiej pomarańczy curacao, jednak obecnie stosuje się także skórki innych owoców cytrusowych. Ciekawostką też jest to, że pierwotnie na terenie dzisiejszej Belgii w zasypie witbiera stosowało się duży udział niesłodowanej pszenicy, która stanowiła ponad połowę całości. Ponoć chodziło o kwestię optymalizacji podatkowej ;). W interpretacji Maryensztadtu i blogerek ze Slodowe.pl zamiast niesłodowanej pszeniczy do piwa trafiły płatki owsiane i płatki pszeniczne. Nie jest to więc ortodoksyjny witbier ;).
Etykieta piwa Kobiecy Styl jest prosta, zawiera motywy „kobiece”. Ciężko się do niej jakoś przyczepić – no, może poza tym, że zabrakło na niej informacji o ekstrakcie. Poza tym nie mam uwag.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 08.01.2023
Barwa: Jasnozłociste, wpadające w słomkowy. Opalizujące.
Piana: Niska, głośno sycząca i bardzo szybko całkowicie zanikająca.
Aromat: Owocowo-kolendrowy, przyjemny, choć wydaje się nieco perfumowy.
Smak: Kobiecy Styl to piwo o intrygującej fakturze – wydaje się jakby śliskie na języku. Mamy tu wyraźną kolendrę i słodkie cytrusy. Podobnie jak w aromacie, tak i tu mam wrażenie czegoś w rodzaju perfum. Piwo jest wodniste, trochę pustawe – baza słodowa praktycznie nie istnieje.
Wysycenie: Wysokie, jak dla mnie za wysokie.
Kobiecy Styl nieco mnie zawiódł. Piwo to wydawało mi się pustawe, zbyt wodniste jak na ten styl. I nie pomogła tu obecność płatków owsianych i pszenicznych. Nie bardzo wiem, co jest tego przyczyną – może to kwestia nie do końca dobrego doboru szczepu drożdży. Sama kolendra w połączeniu z cytrusami (ciężko rozpoznać limonkę kaffir) daje efekt jakiejś takiej perfumowości. Podsumowując, piwo to nie zrobiło na mnie najlepszego wrażenia ;).
Cena: piwo otrzymane w prezencie