Browary kraftowe często zaczynają swoją działalność jako tzw. kontrakty. Po prostu w ten sposób dużo łatwiej jest rozpocząć biznes. Browar Piwne Podziemie przeszedł jednak odwrotną drogę. Najpierw ruszył jako bardzo mały browar, by później wraz z rozwojem przejść na warzenie kontraktowe, co pomogło w zaspokojeniu wciąż rosnącego popytu. I w sumie wyszło mu to na dobre, bo piwa warzone obecnie w świętochłowickim ReCrafcie ponoć wychodzą naprawdę dobrze. Potwierdzeniem tego było piwo Chmielokrata Mosaic / Mosaic Incognito, które swego czasu miałem okazję recenzować. Dziś zajmę się kolejnym, a będzie nim California Banger #4.
Dzisiejsze piwo trafiło do sprzedaży w połowie czerwca tego roku. Jest to czwarta odsłona serii wytrawnych, dość klarownych kalifornijskich nowofalowych IPA. Nie bardzo wiem, jak te piwa dokładnie zakwalifikować. Przed degustacją spodziewam się, że California Banger #4 będzie najbliżej west coastom. Zresztą dokładnie to sugeruje dołączony do otrzymanych przeze mnie „darów losu” opis piw.
Spodziewam się więc trunku jasnego, wytrawnego (parametry i goryczkowego, mocno nachmielonego również na aromat. W końcu Piwne Podziemie chwali się, że w tym piwie użyto aż dziewięciu amerykańskich odmian chmielu, w tym mojego ulubionego Mosaika. Zasyp jest z kolei w pełni nowofalowy – mamy w nim trzy rodzaje słodu (w tym owsiany), ale też płatki owsiane i pszenne – surowce te spotykane są najczęściej w hazy „ipkach”.
Etykieta utrzymana jest w klimatach wakacyjnych. Mamy na niej plażę z wbitymi w piasek dwoma deskami surfingowymi. Na których umieszczono charakterystycznego dla Piwnego Podziemia jaszczurzego stwora. Obok mamy torbę plażową z kapeluszem, książką, okularami. Są też japonki. Sporo tych szczegółów. Muszę przyznać, że odpowiada mi ten projekt :).
O Browarze:
Browar Piwne Podziemie powstał w grudniu 2014 r. w Rożdżałowie koło Chełma, gdzie zainstalowano malutką warzelnię o wybiciu 5 hektolitrów. Jego założycielem jest Dariusz Piecuch, który wcześniej doświadczenie zbierał jako piwowar domowy.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 29.10.2021
Kolor: Jasnożółte, opalizujące.
Piana: Śnieżnobiała. Obfita, ale nie jest to jeszcze poziom piwa przegazowanego. Jest drobna, bardzo trwała – wręcz betonowa.
Aromat: Rześki, intensywnie chmielowy. Obecne są przyjemne cytrusy, sporo białych owoców.
Smak: California Banger #4 to piwo bardzo wytrawne (wręcz wysuszające śluzówki), intensywnie chmielowe. Dominują mało słodkie nuty cytrusowe, z domieszką białych owoców, nafty. Na finiszu wyrazista i długa, grejpfrutowa goryczka.
Wysycenie: Wysokie.
Udane piwo :). Zgodnie z oczekiwaniami na pierwszym planie w tym piwie mamy chmielowość, która wnosi całą masę cytrusów okraszonych białymi owocami. California Banger #4 to trunek rześki, wytrawny. Mimo wysokiej (i nieco zalegającej) goryczki piwo to jest sesyjne i szybko znika ze szkła. Prezentuje się też bardzo ładnie :). Jestem zadowolony – moje oczekiwania zostały jak najbardziej zaspokojone.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Piwne Podziemie